- W takich warunkach atmosferycznych grało się bardzo trudno, więc szacunek dla piłkarzy. Wiedzieliśmy, że nie możemy stracić jakiejś przypadkowej bramki i skomplikować sobie życia. Zagraliśmy bardzo mądrze, na naszych zasadach, tak, jak zakładaliśmy przed spotkaniem. Strzeliliśmy dwa gole i bardzo cieszymy się z awansu. Michniewicz przyznał, że kilka razy się zdenerwował. - W 33. zagotowało się pod nasza bramką. My takich sytuacji wcześniej nie mieliśmy.Ale właśnie takiego meczu się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, jak gra Bodo i zdawaliśmy sobie sprawę, jak budują akcje. U nich składają się one z wielu podań, ale i nie są do końca groźne. Ale przy takim rywalu trzeba biegać, traci się wtedy siły. Na szczęście strzeliliśmy gola przed przerwą. Michniewicz: Mam doświadczenie W drugiej połowie Legia już nie oddawała tak inicjatywy rywalom. - Tak układają się mecze. Mam doświadczenie z rozgrywek europejskich - chociaż niektórzy twierdzą, że nie mam. Wiedziałem, że każda, głupio stracona bramka bardzo komplikuje życie. Tu się gra na wynik. Graliśmy tak w Norwegii i dzisiaj. Wiedzieliśmy, w jaki sposób Bodo lubi zdobywać bramki, tego chcieliśmy się ustrzec. Wiedzieliśmy też, jak my możemy strzelić gole. Mieliśmy kilka naprawdę fajnych akcji. Czasami brakowało jednego dokładnego podania. I można było wygrać jeszcze wyżej - ocenił Michniewicz. Legia Warszawa w zmiennym składzie Trener Legii zapowiedział, że w tym sezonie będzie rotować składem. - Będziemy grali różnie, będą różne ustawienia, taktyka. Mateusz Wieteska żartował, że tylko my możemy z dnia na dzień przejść na trójkę obrońców. Odbieram to jako komplement, bo drużyna nie boi się zmiany ustawienia. Bodo to dobry zespół. Gdybyśmy zagrali inaczej, to prawdopodobnie byłoby bardzo trudno o awans. Zagraliśmy mądrze, poświęciliśmy mnóstwo czasu na analizę gry Norwegów. Mieliśmy ich świetnie rozpracowanych. Cały sztab, zawodnicy, wspólnie z nami, przeanalizowaliśmy dokładnie, jak chcemy grać, co przeciwnik ma silne, a co słabe. Nie zajmowaliśmy się kompletnie ani Florą, ani Hiberniansem. Dopiero po meczu zobaczyłem, kiedy grają najbliższe spotkanie. Grają w piątek i na pewno ktoś od nas pojedzie zobaczyć na żywo naszego najbliższego przeciwnika. Wiem, że grali Konstantin Vassiljev i Henrik Ojamma, który w przeszłości reprezentował Legię - błysnął wiedzą na temat estońskiej piłki trener Legii. Asz