Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0-1 w meczu 7. kolejki Ekstraklasy

Po kuriozalnym golu Alexandra Gorgona "Portowcy” wywożą trzy punkty z pustego stadionu w Gdańsku.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: To nie był blef. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Wyjątkowo przygnębiająco wyglądał w poniedziałek Stadion Energa. Nie dlatego, że był jesienny, wilgotny wieczór. Powodem była przeraźliwa pustka na 40-tysięczniku. Z dwojga złego chyba lepiej, żeby mecze były bez publiczności, niż miałoby nie być ich w ogóle.

Mogliśmy spodziewać się dobrego, ofensywnego meczu, do składu Lechii powrócił Kenny Saief, a w Pogoni zadebiutował syn sławnego słoweńskiego piłkarza Zlatko Zahovicia, Luka. Niestety byliśmy świadkami typowego ligowego "dżemu".

Zaczęło się od przewagi Lechii, a z wysokości trybun wydawało się, że krytykowana przy meczach reprezentacji murawa nie pomagała piłkarzom w rozgrywaniu akcji.

Lechia starała się skrzydłami, aktywni byli Omran Haydary i Conrado. Gdański Brazylijczyk z numerem "20" robił co mógł, ale bramkę niespodziewanie zdobył jego szczeciński vis-a-vis.  

W 23. minucie "Portowcy" wyszli z kontrą, pomocnik Alexander Gorgon nie bardzo miał koncepcję co zrobić z piłką, wreszcie podał w pole karne, futbolówka minęła wszystkich i obok zaskoczonego Duszana Kuciaka wpadła do bramki. Gol z lekka kuriozalny i jak się okazało jedyny.

Gospodarze starali się wyrównać, ale głównym wynikiem ich starań były dwie dystansowe niecelne próby niezłego Tomasza Makowskiego i kontuzja stopera gości Mariusza Malca.

"Portowcy" czujnie stali na własnej połowie, w tej sytuacji lechiści próbowali wyrównać strzałami z daleka. W 57. minucie uderzał Conrado, w 61. Saief usiłował pokonać Dantę Stipicę z dystansu. Chwilę później głową groźnie uderzał niewidoczny Flavio Paixao, którego chwilę później zastąpił wychowanek Pogoni - Łukasz Zwoliński. Nie zmieniło to obrazu gry, Lechia miała inicjatywę, ale nie wynikało z tego nic konkretnego. To było przysłowiowe bicie głową w mur. Bolączką było też to, że żadne z licznych dośrodkowań nie mogło minąć pierwszego ze szczecińskich obrońców. Wydaje się, że pięć zmian zaordynowanych przez szkoleniowca gospodarzy niewiele wniosło do gry

Dzięki wygranej w Gdańsku Pogoń przeskoczyła Lechię w tabeli i jest szósta w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Piotra Stokowca mają w sezonie 2020/21 idealnie równy bilans - trzy wygrane i trzy przegrane. Wszystkie zwycięstwa odnieśli z ligowymi beniaminkami.

Maciej Słomiński, Gdańsk

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
0%
0%
Strzały
0
0
Strzały celne
0
0
Strzały niecelne
0
0
Strzały zablokowane
0
0
Ataki
0
0
Radość piłkarzy Pogoni Szczecin/ Adam Warżawa /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem