Mówi się, że poznański Lech gra na stadionie przy Bułgarskiej jak w twierdzy. To chyba jednak za mało powiedziane, gdyż wyniki Kolejorza u siebie w tym roku się wręcz oszałamiające. Chociaż sezon rozpoczął od zaledwie 0-0 z Radomiakiem Radom, to dzisiaj radomski zespół może się chyba cieszyć, że grał z nim tak wcześnie. Teraz każdy, kto przyjeżdża do Poznania, jest solidnie bity. Jedynie Pogoń Szczecin zdołała tu jeszcze zremisować, a ostatnie mecze poznaniaków u siebie to rezultaty 5-0 z Wisłą Kraków, 4-0 ze Śląskiem Wrocław i teraz 4-1 z Wisłą Płock. Ta zbitka trzech meczów od starcia z Pogonią to najlepszy wynik Kolejorza w starciach u siebie od 37 lat. Wtedy, podczas mistrzowskiej wiosny 1984 roku pokonał on kolejno 4-0 ŁKS Łódź, 3-0 GKS Katowice i aż 6-0 Śląsk Wrocław. Poznaniacy mieli więc w trzech meczach bilans bramkowy 13-0; teraz jest to 13-1. Lech Poznań z gigantyczną frekwencją. Ludzie byli wszędzie Wówczas, w 1984 roku passa została przerwana w nadzwyczajnych okolicznościach, które stanowił mecz na szczycie z głównym rywalem, Widzewem Łódź. Do dzisiaj trudno ustalić, ile osób przyszło na to starcie 8 kwietnia 1984 roku na stadion przy Bułgarskiej. Z pewnością więcej niż oficjalnie obiekt mieścił, gdyż ludzie siedzieli wszędzie, oblepili nawet zegar i zasiedli przy liniach autowych. Sędzia Roman Kostrzewski nie chciał nawet zgodzić się na rozegranie pojedynku, o ile okupujący linie autowe się nie wycofają, aby piłkarze mieli przestrzeń.Dzisiaj takie sceny są nie do wyobrażenia, ale wówczas na stadionie było z pewnością powyżej 40 tysięcy ludzi i być może jest to najwyższa frekwencja przy Bułgarskiej. Nie liczono ich dokładnie, na wspólnych ławeczkach można się było ścisnąć, a ustalenie ile osób zajęło niedozwolone miejsca do siedzenia jest niemożliwe. Nie było to zbyt bezpieczne, zwłaszcza że Lech ten mecz na szczycie przegrał 0-1. Mimo tego to on został mistrzem Polski w 1984 roku, a nawet zdobył dublet.CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań znalazł sposób na zminimalizowanie błędów. To matematyka Lech Poznań gra u siebie. Kiedy mecz? Gdzie oglądać? Na ewentualne przedłużenie passy długo poczekamy. Przed Lechem teraz trzy mecze wyjazdowe - we wtorek 26 października z Unią Skierniewice w Pucharze Polski (godzina 13.30), a następnie w piątek 29 października - ze Stalą w Mielcu i w niedzielę 6 listopada z Górnikiem w Łęcznej. U siebie Kolejorz zagra w niedzielę 20 listopada z Piastem Gliwice.Wtedy będzie mógł przedłużyć dobrą passę meczów u siebie. Na przełomie 1983 i 1984 roku doszło do tego dziewięć wygranych spotkań poprzedzających tamtą rekordową serię.