Jak poinformowali dziennikarzy prezesi Piotr Rutkowski i Karol Klimczak, z pieniędzy należnych za transfer Kamila Jóźwiaka do angielskiego klubu Derby County wpłynęła na konto Lecha tylko jedna czwarta. Anglicy nadal są winni 3 mln euro i nie wiadomo, czy i kiedy poznański klub się ich doczeka. Derby County jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej i sportowej. W tabeli Championship zajmują ostatnie, spadkowe miejsce, a przecież gdy Kamil Jóźwiak trafił tu rok temu, klub miał się bić o awans do Premier League. Polak zresztą rozgrywa w barwach Derby County niewiele spotkań. Tydzień temu zagrał przeciw Blackpool, łącznie ma rozegranych 13 z 23 meczów ligowych.Suma należna za Kamila Jóźwiaka została rozłożona na raty, co jest normalną praktyką w przypadku transferów. Jednakże w wypadku Derby County nie wiadomo, czy Lech doczeka się reszty pieniędzy. Kolejny przelew spodziewany jest w styczniu, ale jest mało prawdopodobne, aby pogrążone w kłopotach Derby County go zapłaciło. Lech Poznań czeka na pieniądze za Kamila Jóźwiaka A to może mieć duże przełożenie na transfery zimowe Lecha, które ten planuje. Do klubu ma trafić <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-traci-bylego-kapitana-to-juz-koniec,nId,5717796">nowy środkowy obrońca za Thomasa Rogne, który zakończył występy w Lechu</a>, a także nowy skrzydłowy, może nowy napastnik. Sam trener Maciej Skorża mówił, że chociaż Lech ma silną kadrę, świeża krew jest potrzebna w każdym okienku transferowym. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a> Derby County ma jednak długi sięgające kilkudziesięciu milionów euro, jest pod zarządem komisarycznym i może zbankrutować. A wtedy Lechowi pozostanie masa upadłościowa, z której "pożywi się" jako jeden z ostatnich. Należy się wtedy liczyć z tym, że pieniądze przepadną. Jak mówi Karol Klimczak, te 3 mln euro to bardzo dużo dla Lecha, suma ma ogromne znaczenie dla budżetu.Może to także przyspieszyć działania Lecha wobec Jakuba Kamińskiego, czyli zgodę na jego letni transfer już teraz, zimą.CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-lech-poznan-straci-swa-gwiazde-to-pewne-trener-skorza-ma-jed,nId,5717555">Lech Poznań straci swoją gwiazdę. To już pewne</a>