To najczęściej zawodnicy, których trener Maciej Skorża zna z czasów ich występów w mistrzowskiej drużynie z 2015 roku. Informowaliśmy już o <a href="https://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-zdobyl-z-lechem-mistrzostwo-polski-pomoze-je-odzyskac,nId,5231926">zainteresowaniu Lecha węgierskim piłkarzem Gergo Lovrencsicsem</a>, który jedzie ze swą drużyną na Euro 2020. Grał on w Kolejorzu w latach 2012-2016, a dzisiaj jest obrońcą kadry narodowej Węgier. Jego kontrakt z Ferencvarosem Budapeszt właśnie wygasa. Lech Poznań szuka piłkarzy Nie wypaliła opcja powrotu do Poznania jego byłego obrońcy Marcina Kamińskiego, który po wygaśnięciu kontraktu z VfB Stuttgart wybrał jednak ofertę Schalke Gelsenkirchen. Teraz Lech wykonał kolejny telefon - to Barry Douglas, dawny ceniony w Poznaniu obrońca. Wypożyczony do Blackburn Rovers piłkarz wraca do swego klubu Leeds United, ale ten nie przedłuży z nim umowy. Szkot zostanie bez klubu, więc Kolejorz spróbował szczęścia. Jak informuje red. Tomasz Włodarczyk, zawodnik jednak oferty nie wybierze i spróbuje poszukać czegoś na Wyspach.Może więc warto przypomnieć, że z tamtej drużyny mistrzowskiej z 2015 roku kontrakty kończą się jeszcze np. Paulusowi Arajuuriemu w Pafos FC, Jasminowi Buriciowi w Hapoelu Hajfa, Łukaszowi Teodorczykowi w SC Charleroi, a nawet... Kasprowi Hämäläinenowi w FK Jablonec, chociaż tego zawodnika mało kto w Poznaniu chciałby widzieć. Zaur Sadajew z kolei od roku jest bez klubu. A mówiąc serio, skopiowanie wydarzeń z sezonu 2014/2015 i wejście w tamte buty, które zaprowadziły Lecha do mistrzostwa, jest już niemożliwe. Do Kolejorza dodawać trzeba nową jakość, a przecież sam trener Maciej Skorża wielokrotnie wspominał, że nie chce wracać do tamtej rzeczywistości, powtarzać jej, nawet się z nią porównywać. Chce napisać nową opowieść w Lechu. Ciężko się to robi, gdy rzeczywistość skrzeczy, ale nadal jest to możliwe.