Odpowiedź na pytanie, czy Lech Poznań postępuje właściwie, poznamy po rozpoczęciu rozgrywek ligowych. To Ekstraklasa okaże się arbitrem. Na razie po sprowadzeniu zimą Radosława Murawskiego (z opcją dołączenia do zespołu latem), portugalskiego obrońcy Joela Pereiry, napastnika Artura Sobiecha trwa oczekiwanie na kolejne wzmocnienia. Najpilniejsze potrzeby dotyczą skrzydeł i to może być powód, dla którego nie doszło dotąd do sprowadzenia Damiana Kądziora z hiszpańskiego klubu SD Eibar. W tej materii Lech cały czas podkreśla, że kwota transferu nie jest problemem, ale odpowiednią oferty sprawy wciąż nie zamknął. W dużej mierze dlatego, że nie jest dostatecznie zdeterminowany do pozyskania tego zawodnika. To nie jest przypadek graczy takich jak Radosław Murawski czy wcześniej Mikael Ishak, gdzie Lech starał się, aby ich mieć. Tutaj tej determinacji na razie nie widać, ani w kwocie, ani w szybkości działań. Dokąd trafi Damian Kądzior? Do Lecha? W efekcie Damian Kądzior może równie dobrze trafić do innego klubu, chociażby Rakowa Częstochowa albo też klubu zagranicznego, który go wykupi. SD Eibar po spadku ma problem z utrzymaniem tego zawodnika u siebie, a wypożyczenie go niespecjalnie interesuje - takie opcje rozpatrywały Legia warszawa czy Jagiellonia Białystok.Jak informowaliśmy, ma też inne opcje np. gracza zagranicznego, o którym przy Bułgarskiej mówią, że kto wie, czy nie okazałby się lepszy niż Damian Kądzior. Wciąż nie zdecydował trener Maciej Skorża, nie zdecydował dyrektor sportowy Tomasz Rząsa, a sprawa rozbija się między sprowadzeniem gracza, którego dobrze znają a kupieniem kogoś zupełnie nowego. Między bezpieczeństwem a ryzykiem.W gruncie rzeczy przeciągająca się historia transferu Damiana Kądziora jest historią wpływu na zespół trenera Macieja Skorży. To on musi być absolutnie przekonany do ściągnięcia nowego gracza, ktokolwiek by nim nie był. Jeżeli nie jest, Lech Poznań także nie przejawia determinacji. I tu mamy taki właśnie przypadek. A trener Skorża jest szkoleniowcem, który często i głęboko oraz długo się zastanawia. Jeżeli dołożymy do tego filozofię poznańskiego klubu, iż z transferami nie ma powodu się spieszyć, gdy nie gra się w europejskich pucharach, a ona cały czas obowiązuje, mamy obraz tego, dlaczego niektóre transfery Kolejorz przeprowadza szybko, a z innymi zwleka. Przyjście Damiana Kądziora do Lecha nadal jest możliwe, ale wcale nie jest pewne. Decyzja ma zapaść "niedługo". Co to jednak dokładnie oznacza, nie wiadomo.