Iga Świątek jeszcze przed końcem sezonu straciła miano pierwszej rakiety świata. Jej miejsce na szczycie światowego rankingu kobiecego tenisa zajęła Białorusinka Aryna Sabalenka, która znakomicie wykorzystała nieobecność Polki podczas turniejów w Azji. Jak się później okazało, raszynianka z wrześniowych i październikowych imprez wycofała się wcale nie bez powodu. We wrześniu otrzymała ona bowiem informację o tym, że w próbce pobranej od niej 12 sierpnia wykryto śladowe ilości substancji zakazanej - trimetazydyny (TMZ). Sztabowi polskiej zawodniczki udało się udowodnić, że Świątek substancję tą przyjmowała całkowicie nieświadomie - jedna partia leku z melatoniną stosowanego przez 23-latkę została bowiem fabrycznie zanieczyszczona, o czym tenisistka nie miała pojęcia. Ostatecznie ich wersję wydarzeń przyjęli przedstawiciele Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa, którzy dość łagodnie podeszli do tematu i wyznaczyli Polce "symboliczną" karę w postaci miesięcznego zawieszenia. Sabalenka na szczycie, jej drużyna na dnie. Dosłownie, nie ma już w co zapukać Aryna Sabalenka "odpowiedziała" Idze Świątek. W sieci pojawiło się wymowne nagranie Mimo zamieszania wokół jej osoby Iga Świątek nie ma zamiaru się przejmować i w skupieniu przygotowuje się teraz do nadchodzącego sezonu. Kilka dni temu Polka zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym pokazała, jak szlifuje formę na korcie i na siłowni. Na "odpowiedź" Aryny Sabalenki raszynianka wcale nie musiała długo czekać. Białorusinka udostępniła w mediach społecznościowych wideo, którym jasno dała do zrozumienia, że choć przebywa na wakacjach w Dubaju, ma też czas na treningi na siłowni i na korcie. Po ostatnich publikacjach obu tenisistek można spodziewać się, że w kolejnym sezonie czeka nas zażarta rywalizacja o pierwsze miejsce w światowym rankingu. Iga Świątek dała już znać, że zamierza wrócić na szczyt, jednak Aryna Sabalenka z pewnością tak łatwo nie odda czegoś, na co tak ciężko pracowała przez ostatnie miesiące. Serena Williams pod ostrzałem. Nie do wiary, o co oskarżają ją kibice, musiała zareagować