Stefan Majewski dla Interii: Przewaga Legii jeszcze bardziej wzrośnie
- Myślę, że Legia wkrótce jeszcze bardziej odskoczy rywalom w tabeli. W innych zespołach pojawiają się kontuzje i choroby, zresztą w Legii także. Ma ona jednak na tyle doskonałe zaplecze, że w przeciwieństwie do innych drużyn nie będzie tego odczuwała - mówi w rozmowie z Interią Stefan Majewski, dyrektor sportowy PZPN, były obrońca Legii Warszawa, były tymczasowy selekcjoner reprezentacji Polski.
Legii Warszawa nie ma już w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W ćwierćfinale, na własnym stadionie, mistrz Polski uległ Piastowi Gliwice 1-2 i odpadł z walki o to trofeum. W Ekstraklasie drużyna Czesława Michniewicza po 19. kolejkach ma cztery punkty przewagi nad Pogonią Szczecin i pięć nad Rakowem Częstochowa. Były obrońca Legii z lat 1979-1984 martwi się, że mistrz Polski traci punkty przede wszystkim z teoretycznie najsłabszymi drużynami w lidze.
- Legia ma zdecydowanie najsilniejszy zespół w Ekstraklasie. Dziwi mnie jednak, że przegrywa ze słabszymi drużynami. Najwięcej punktów straciła z zespołami z końcówki tabeli. Takiemu klubowi jak Legia nie powinno się to przydarzyć. Tym bardziej, że jest to naprawdę mocna drużyna. Jeśli chce, może wygrać praktycznie z każdym. To tylko pokazuje, że mocniejszy rywal bardziej mobilizuje Legię - mówi nam Stefan Majewski.
"Byłem zwolennikiem gry trójką obrońców"
Od początku rundy wiosennej Legia przeszła na grę trójką obrońców. Według Stefana Majewskiego dla zespołu z Łazienkowskiej to dobry wybór.
- Kiedy pracowałem jako trener, sam byłem zwolennikiem gry trójką obrońców w jednej linii. To był mój ulubiony system gry w Amice Wronki, czy Cracovii. To jest dobry sposób gry, gdy drużyna ma bardzo mocną pomoc i atak, gdy ma bardzo dobrych ofensywnych piłkarzy - uważa były tymczasowy selekcjoner reprezentacji Polski.
- Co do ostatnich transferów klubu, to na razie trudno jest mi je ocenić. Potrzeba trochę czasu, aby zweryfikować, czy były dobre, czy nie. Myślę, że Legia wkrótce jeszcze bardziej odskoczy rywalom w tabeli. W innych zespołach pojawiają się kontuzje i choroby, zresztą w Legii także. Ma ona jednak na tyle doskonałe zaplecze, że w przeciwieństwie do innych drużyn nie będzie tego odczuwała. W moim odczuciu, jej najgroźniejsi rywale, czyli Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa, będą gubiły punkty. Przewaga Legii jeszcze bardziej wzrośnie - dodaje dyrektor sportowy PZPN.
Lech Poznań jeszcze powalczy o puchary
Dużym rozczarowaniem obecnego sezonu w Ekstraklasie jest postawa Lecha Poznań. Zespół Dariusza Żurawia jest wyraźnie bez formy. W lidze zajmuje dopiero 8. Miejsce, ze stratą aż czternastu punktów do prowadzącej Legii. "Kolejorz" odpadł także z rozgrywek Pucharu Polski. Na własnym stadionie przegrał z Rakowem Częstochowa. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie zespół z Poznania nie zagra w europejskich pucharach. Stefan Majewski uważa jednak, że nie wszystko jest jeszcze stracone.
- Lech na pewno nie będzie już walczył o mistrzostwo Polski. Strata do Legii jest za duża. O pierwszą trójkę w tabeli może jednak jeszcze powalczyć. Te drużynę wciąż stać na dużo - dodaje.
Cracovia wyjdzie z kryzysu
W latach 2006-2008 Stefan Majewski był trenerem Cracovii. Dobrze wie, jak wygląda współpraca z prof. Januszem Filipiakiem i przekonuje, że "Pasy" powinny sobie wkrótce poradzić z kryzysem.
- Na pewno Cracovia jest w trudnej sytuacji. Jeśli jednak spojrzymy na historię pracy trenera Michała Probierza, to zobaczymy, że to jest chyba jedyny szkoleniowiec w Ekstraklasie, który z takimi problemami potrafił sobie radzić. Ma doświadczenie, jak wychodzić z problemów. Ma też zaufanie władz klubu - zakończył były trener klubu z ulicy "Kałuży".
Cracovia w odróżnieniu od Legii Warszawa i Lecha Poznań jest już w półfinale Fortuna Pucharu Polski. W ćwierćfinale bez większych problemów pokonała na wyjeździe drugoligową Chojniczankę Chojnice 3-0.
W walce o wielki finał zespół Michała Probierza zmierzy się 20 lub 21 kwietnia na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa. O awansie zadecyduje jeden mecz. Rozgrywki Fortuna Pucharu Polski można śledzić na sportowych kanałach Polsatu.
Rozmawiał Zbigniew Czyż