Zbigniew Czyż: Do sporych zmian doszło w Legii Warszawa przed sezonem. Pierwszy, zwycięski mecz na wyjeździe z beniaminkiem Sokołem Łańcut pokazał, że forma drużyny jest już całkiem niezła. Ile czasu dajecie sobie, aby dyspozycja całego zespołu była na najwyższym, pożądanym przez pana poziomie? Wojciech Kamiński: Na pewno jeszcze trochę czasu potrzebujemy. W drużynie pojawiło się pięciu nowych zawodników, wymieniony został praktycznie cały zestaw obcokrajowców. Dopiero tydzień temu, po EuroBaskecie dołączył do nas Łukasz Koszarek, dlatego dyspozycja całego zespołu nie może być w tym momencie najwyższa. Czas będzie działał na naszą korzyść, po kontuzji do gry wraca także Grzegorz Kulka. Nie będzie łatwo w pierwszej części sezonu, ale tego się spodziewaliśmy. Po licznych zmianach w przerwie między sezonami Legia będzie mocniejszą drużyną? - Na pewno mamy w drużynie więcej talentu. Czas jednak pokaże jaki mamy zespół i czy będziemy grali na miarę tego talentu. Planujecie jeszcze wzmocnienia? - Na dziś nie planujemy. Już dziś w hali Torwar mecz Legia - Śląsk Wrocław, czyli mistrz kontra wicemistrz Polski. Traktujecie to spotkanie jako okazję do rewanżu za wielki finał poprzedniego sezonu, w którym przegraliście z wrocławianami? - Każdy taki mecz jest spotkaniem o podwyższonym poziomie adrenaliny, ale chyba bardziej dla kibiców. Dla nas, to czy gramy ze Śląskiem, ze Spójnią Stargard, czy Sokołem Łańcut nie ma aż takiego znaczenia, bo każdy jest ważny. Jaki cel stawia pan przed sobą i drużyną, jeśli chodzi o występy w Energa Basket Lidze? - Zdajemy sobie sprawę, że nasi kibice pragną mistrzostwa Polski, ale mamy bardzo dużo szacunku do pozostałych rywali. Nie tylko my gramy o złoty medal. Przygotowujemy się na ciężką pracę i walkę w każdym meczu o zwycięstwo. Cztery dni po meczu ze Śląskiem, już w poniedziałek Legia zainauguruje rozgrywki w Lidze Mistrzów. W swojej grupie zagracie z belgijską Oostendą, izraelskim Hapoelem Holon i tureckim Galatasaray Stambuł. Jak ocenia pan poziom tych drużyn? - Na pewno prezentują bardzo wysoki poziom. Gramy z mistrzem Izraela, a warto przypomnieć, że w mocnej lidze izraelskiej dopiero trzecie miejsce zajęło Maccabi Tel Awiw, występujące w Eurolidze. Gramy też z mistrzem Belgii, który w Lidze Mistrzów występuje od początku istnienia tych rozgrywek oraz z Galatasaray, który w niezwykle silnej lidze tureckiej zajął w poprzednim sezonie trzecie miejsce, tuż za wielkimi potentatami tamtejszej ligi, Fenerbahce Stambuł i Efesem Stambuł. - Uważam naszą grupę za bardzo trudną, ale musimy podchodzić do rywalizacji z tymi zespołami tak, jak do każdego meczu, z wiarą, że możemy wygrać. Wszystkie mecze w Lidze Mistrzów będziecie rozgrywać w hali Torwar. Co ze spotkaniami ligowymi? Wicemistrzostwo Polski sprawiło, że macie więcej kibiców, a hala na Bemowie może pomieścić zaledwie około półtora tysiąca widzów. - Jest wiele możliwości. Mecze w Lidze Mistrzów musimy grać na Torwarze, jeśli chodzi o mecze ligowe, to nie chciałbym się wypowiadać, nie decyduję o tym. Po wielkim sukcesie reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy, w których nasza kadra zajęła czwarte miejsce, nadchodzi jeszcze lepszy czas dla polskiej koszykówki? Jak go wykorzystać? - Myślę, że w tym temacie powinni się wypowiedzieć specjaliści. Ja na pewno służę pomocą. Ostatnie lata były naprawdę udane dla naszej reprezentacji. Zajęliśmy ósme miejsce w mistrzostwach świata w 2019 roku, teraz jest czwarte miejsce w Europie. Trzeba się z tego naprawdę cieszyć i wierzyć, że spowoduje jeszcze większą popularyzację tej dyscypliny w naszym kraju. Rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż