Piast Gliwice. Najwyższy czas, żeby Kristopher Vida odpalił
Wielu kibiców Piasta Gliwice po poprzednim sezonie ostro krytykowało węgierskiego skrzydłowego Kristophera Vidę, który nie imponował statystykami. Dotychczas, przez półtora roku pobytu w Gliwicach, rzeczywiście niewiele pokazał. Czy w obecnym sezonie wreszcie udowodni wartość?
W zwycięskim meczu ze Stalą Mielec Vida zdobył pierwszą bramkę po bardzo ładnej akcji. Pomocnik Patryk Lipski dostrzegł go wybiegającego na pozycję środkowego napastnika i posłał chytrą piłkę a Węgier efektowną podcinką przerzucił piłkę nad bramkarzem. Czy to będzie punkt zwrotny pobytu Kristophera Vidy w Gliwicach?
Waldemar Fornalik czeka i wierzy
Węgier pojawił się w Piaście w lutym 2020 roku podczas zimowego okna transferowego. 24-letni skrzydłowy podpisał kontrakt na dwa i poł roku, do 30 czerwca 2023 roku. Węgier trafił do Gliwic na zasadzie transferu definitywnego z DAC Dunajska Streda. Piast wyłożył za niego pół miliona euro czyli pieniądze jakich na transfery wcześniej nie wydawał.
Wydawało się, że Vida będzie realnym wzmocnieniem Piasta od razu, bo w barwach DAC Dunajska Streda (klubu mniejszości węgierskiej w słowackiej lidze), miał udaną rundę jesienną - strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty. Tak się jednak nie stało. W pierwszych trzech meczach dobry technicznie Węgier wychodził na końcówki, potem pojawiał się od pierwszej minuty, ale niewiele z tego wynikało.
Waldemar Fornalik potrafi odbudowywać piłkarzy, ale w tym przypadku nie o odbudowę chodziło. Vida przecież dostawał szansę, grał, nie musiał szlifować formy fizycznej żeby sprostać wymaganiom szkoleniowca jak choćby Mikkel Kirkeskov, który też przychodził w zimowym okienku dwa sezony wcześniej a na boisku wyszedł dopiero w kwietniu.
Od Vidy oczekiwano śrubowania indywidualnych statystyk, ale wyglądało to mizernie. Nie miał ani kluczowych podań, ani goli. Waldemar Fornalik ustawiał go na obu skrzydłach i w ataku. Węgier strzelił w całym sezonie zaledwie jedną bramkę - w pamiętnym wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków, wygranym 4-3. Pierwszą asystę zaliczył w pucharowym meczu z TSV Hartberg wygranym 3-2. W marcu zeszłego sezonu trener Fornalik zaczął go wystawiać jedynie w końcówkach.
Szkoleniowiec Piasta ciągle jednak wierzy w Węgra. Oba pierwsze ligowe mecze obecnego sezonu Węgier rozpoczął w pierwszym składzie. W pamiętnym meczu z Rakowem zszedł w przerwie przy stanie 1-1, w ostatnim spotkaniu ze Stalą przebywał na boisku do 86.minuty.
Vida, jeśli wreszcie odpalisz...
Kibice Piasta jeszcze w zeszłym sezonie zaczęli wyrażać dezaprobatę dla gry Vidy. Nie tyle zarzucali mu, że jest słaby co raczej... niewidoczny. Czy teraz to się zmieni? "Vida! Oficjalnie Ciebie krytykowałem i byłem za Twoim odejściem. Ale jeżeli wreszcie odpalisz i pokażesz że umiesz, oficjalnie Ciebie przeproszę. Jako Piastol życzę Ci byś został Gwiazdą Ligi i przynosił chwałę naszemu Klubowi" - napisał pod filmikiem prezentującym jego bramkę ze Stalą jeden z kibiców [pisownia oryginalna, przyp.aut.].
Kristopher Vida ma obecnie 26 lat, jest w najlepszym piłkarsko wieku. Jak nie teraz to kiedy?