Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze właśnie w tym ma wielki, niewykorzystany potencjał

Górnik Zabrze gra w sobotę ważny i trudny mecz w Gdańsku. Lechia jest w dobrej formie, wspięła się na drugie miejsce w tabeli, wygrała cztery ostatnie mecze, przegrała w obecnym sezonie zaledwie jeden. Dlatego to idealny moment - wydobyć potencjał, który w Górniku drzemie, właśnie w meczu z drużyną tej klasy. Czas więc na... Jesusa Podolskiego i Lukasa Jimeneza. Jeszcze nie zdarzyło się bowiem żeby jeden z nich strzelił dla Górnika gola po podaniu od drugiego...

Górnik Zabrze. Sandomierski po porażce z Wisłą Kraków: Ciężko powiedzieć z czego to wynika. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W Górniku Zabrze jest moim zdaniem dwóch piłkarzy, którzy przewyższają pozostałych pewnością siebie wynikającą ze sportowej klasy i ze świadomości własnych możliwości. Oczywistym jest, że Lukas Podolski i Jesus Jimenez są kreatywni, mnóstwo na boisku widzą, potrafią przewidywać i nie boją się próbować. Wydaje mi się jednak, że Górnik Zabrze miałby z ich gry jeszcze więcej pożytku gdyby bardziej szukali się na boisku.

Górnik Zabrze: na razie jeden nie asystuje drugiemu

Podczas ostatniego meczu z Wisłą tego nie widziałem. Być może źle patrzyłem, ale niech przemówią za mnie fakty, nie przeczucia czy wyobrażenia. Lukas Podolski na razie jeszcze gola w polskiej lidze nie strzelił. Jesus Jimenez siłą rzeczy żadnego nie mógł mu więc wypracować. Z kolei Hiszpan strzeli na razie tych goli siedem. Przypomnę okoliczności:

Pierwszy gol w meczu z Lechem Poznań: Jimenez wykorzystuje karnego podyktowanego za rękę Lubomira Satki nastrzeloną przez Bartosza Nowaka. Podolskiego nie ma wtedy na boisku, wyjdzie w drugiej połowie.

Drugi gol w meczu ze Stalą Mielec: Jimenez strzela jedyną bramkę w meczu po indywidualnym rajdzie. Podolski jest na boisku.

Trzeci gol w meczu z Jagiellonią Białystok: Jimenez strzela gola po rewelacyjnej asyście Bartosza Nowaka. Zagrywa piłkę na jeden kontakt do Hiszpana wychodzącego na czystą pozycję a ten dopełnia formalności. Podolski nie gra w tym meczu.

Czwarty gol w meczu z Cracovią: Jimenez po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka radzi sobie z trzema obrońcami i wykorzystuje pierwszą nadarzającą się okazję. Podolski nie gra w tym meczu.

Piąty gol w meczu z Wartą: Jimenez przejmuje podcinkę Nowaka, mija bramkarza, ze spokojem wyczekuje obrońcę na linii bramkowej i z bliska kieruje piłkę do bramki. Podolskiego nie ma wtedy na boisku, wyjdzie w drugiej połowie.

Szósty gol w meczu z Płockiem: po strzale ze dystansu Erika Janży piłka odbija się od poprzeczki. Jimenez z refleksem podbiega i z bliska pakuje piłkę głową do siatki z bliskiej odległości. Podolski jest wtedy na boisku.

Górnik Zabrze: była już tu kiedyś para idealna

Na razie współpraca obu świetnych piłkarzy nie ma więc konkretnego przełożenia w sytuacjach podbramkowych. Można sobie wyobrazić gdyby dotarli się i szukali na boisku. Kibice Górnika już kiedyś widzieli efekty współpracy w duecie, choć było to dość dawno. Chodzi o mityczną już wręcz współpracę Włodzimierza Lubańskiego z Zygfrydem Szołtysikiem. 

Ten pierwszy opowiadał mi, że obaj rzeczywiście dużo grali razem z pierwszej piłki, że świetnie się rozumieli, bo mieli wyczucie, ale dużo pracowali nad tym podczas treningów. - To było wypracowane i podczas meczów przekładało się na automatyzmy w naszych zachowaniach - opowiadał mi Włodzimierz Lubański. Stali się parą na tyle nierozłączną, że satyryk Jacek Fedorowicz zaprosił ich do udziału w telewizyjnym teleturnieju "Małżeństwo doskonałe", w trakcie którego sprawdzał czy pary znają swoje upodobania. No i Lubański z Szołtysikiem tamten telewizyjny turniej wygrali, okazało się, że znają się najlepiej ze wszystkich par...

Górnik Zabrze: czas na Jesusa Podolskiego i Lukasa Jimeneza

Czas więc na gola Podolskiego wypracowanego przez Jimeneza albo gola Jimeneza wypracowanego przez Podolskiego. Wiadomo, że ich na to stać, wiadomo, że Górnik w tym sezonie dociera się powoli, ale to niełatwe. Podolskiemu bardzo zależy żeby wszystko układało się najlepiej. Słyszę nawet, że zafundował drużynie przelot samolotem na mecz w Gdańsku. To oddaje najlepiej jego zaangażowanie. Byłoby fajnie zobaczyć ile wspólnie z Jesusem Jimenezem daje zabrzanom na boisku. Chyba tego w grze Górnika brakuje mi najbardziej. 

Lukas Podolski/PAP


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem