Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze podnosił się już z gorszego początku sezonu

Dwie porażki na starcie ligowego sezonu to spory zawód dla kibiców Górnika Zabrze. Historia uczy jednak, że wszystko może się odwrócić.

Ekstraklasa. Bartosz Nowak o sytuacji Górnika Zabrze. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Górnik Zabrze mimo przyjścia Lukasa Podolskiego prawdopodobnie nie może w tym sezonie liczyć na miejsce w czołówce. Dwa pierwsze mecze zostały przez zabrzan wyraźnie przegrane. Niektórzy domagają się już teraz zmian, szybkich reakcji. Warto jednak zauważyć, że - co podkreśla Lukas Podolski - sezon jest długi i wiele może się zmienić. Górnik w przeszłości już to udowodnił.

Ernest i spółka byli doskonali

Górnik Zabrze wielokrotnie rozpoczynał sezon tak, że dziś w trudno w to uwierzyć. Największe wrażenie zrobił w 1961 roku kiedy wystartował jak rakieta. Między marcem a czerwcem (sezon rozgrywany był jeszcze systemem wiosna-jesień) wygrał w lidze - uwaga - dziewięć kolejnych meczów z rzędu! Lanie dostały wtedy m.in. Legia (5-1), Stal (7-1), Wisła (3-0) i Lech (3-0). Górnik strzelił w tych meczach aż 38 bramek, pięć stracił. 14 z tych goli na początku sezonu strzelił Ernest Pohl. Dopiero dziesiątemu rywalowi udało się nie przegrać: była to Polonia Bytom, która zdołała z Janem Liberdą, Kazimierzem Trampiszem i Edwardem Szymkowiakiem zdołała bezbramkowo zremisować. Górnik oczywiście w tamtym sezonie wywalczył mistrzostwo Polski.

Jerzy Brzęczek i spółka dali radę

W obecnych, trudniejszych czasach bardziej znamienna wydaje się jednak statystyka z innego sezonu. W sezonie 2007/08 zabrzanie rozpoczęli sezon rzeczywiście fatalnie. Najpierw przegrali u siebie z Legią 0-3, potem na wyjazdach z Lechem 1-4 i Wisłą 0-2. Przełamali się jednak w czwartym meczu sezonu, w Wielkich Derbach Śląska pokonali u siebie Ruch Chorzów 1-0. Co ciekawe rundę rewanżową rozpoczęli identycznie. Mogło się wydawać, że będą bronić się przed spadkiem tymczasem Jerzy Brzęczek i spółka zakończyli sezon na ósmym miejscu.

Egzamin ze Stalą Mielec

Z pewnością mądrzejsi będziemy po najbliższym, trzecim meczu. Górnik gra na wyjeździe ze Stalą Mielec i wydaje się, że to rywal w zasięgu zabrzan. Zwycięstwo w tym meczu na pewno jest bardziej prawdopodobne niż w spotkaniach z Pogonią lub Lechem.

Jeszcze raz więc: sezon jest długi. Dlatego warto chyba na razie zachować spokój i nie uderzać w płaczliwe tony. 

pamiątkowe piłki Górnika Zabrze z kolekcji /archiwum Grzegorza Pawłowskiego/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem