Partner merytoryczny: Eleven Sports

Co łączy wielkiego, polskiego piłkarza ze starym, poniemieckim pałacem

Krowiarki to mała wieś w powiecie raciborskim. W XIX wieku powstał tam wspaniały pałac. Atmosfera wokół taka, że można tam kręcić kolejne odcinki opowieści o Draculi. Dziś jest opuszczony, ale pod koniec lat 60. miał w nim miejsce ciekawy epizod... futbolowy.

Liga Mistrzów. Przegląd mediów społecznościowych po środowych meczach (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Pojechałem tam. Pałac, który znajduje się niedaleko granicy z Czechami, był siedzibą rodów Strachwitz, Gaschin i Donnersmarck. Ostatni prawowity właściciel w 1945 roku uciekł przed Armią Czerwoną na rowerze. Bomba radzieckiego samolotu spadła na pobliski kościółek, z którego został jedynie ołtarz.

Szkoła partyjna, dom dziecka

Jednak sam pałac nie uległ zniszczeniu. Zaraz po wojnie łakomy kąsek przejęli komuniści - zainstalowano tam Szkołę Aktywu Politycznego i kształcono politruków. Od 1947 roku działał tam jednak dom dziecka. Od miejscowych dowiedziałem się, że dawni wychowankowie, którzy maja dziś po 70, 80 lat przyjeżdżają raz do roku do Krowiarek żeby powspominać.

Pałac robi ogromne wrażenie, choć dziś to właściwie trwale zabezpieczona ruina. Jest zamknięty. Obszedłem go dookoła, pospacerowałem też po rozległym, 13-hektarowym parku. Kiedyś do właścicieli należało w okolicy 300 hektarów i dzięki pracy mieszkającej wokół ludności utrzymywano luksusowy pałac.

Pałac w Krowiarkach/Paweł Czado/INTERIA.PL

Trzeba rozciągnąć kręgosłup

Kiedy odwiedziłem rodzinę Lentnerów w berlińskiej dzielnicy Lichtenrade gdzie mieszka od ponad 30 lat, piłkarz opowiedział mi jak uratowali mu tam karierę. W 1966 roku w meczu z reprezentacja Szwecji doznał bolesnego urazu. Po meczu czuł taki ból, ze nawet morfinę mu dawali, ale nie pomagało. Na punkcję do kręgosłupa nie chciał się zgodzić.

Działaczom Górnika bardzo zależy żeby piłkarz wrócił do gry. W końcu napastnik zdobył w jego barwach aż osiem razy mistrzostwo Polski! Proponują mu wyjazd do Krowiarek. Roman Lentner spędza w pałacu aż cztery miesiące w 1967 roku. Specjalnie dla niego sprowadzają zastrzyki z Ameryki. Są bardzo bolesne. Ale lekarze z Krowiarek wiedzą co robią. Piłkarz przechodzi mnóstwo masaży, leży na wyciągach ze specjalnym kołnierzem. Do kończyn przyczepiają mu różne ciężary żeby kręgosłup rozciągnąć. Efekt jest! Ból mija, a rozradowany piłkarz do dziś pamięta moment kiedy odwiedzająca go tydzień w tydzień żona jest w szoku kiedy sam do niej podchodzi. Jak oni wtedy się wspólnie cieszą!  Takie chwile pamięta się do końca życia.

Piłkarz wraca do gry, będzie grał w Górniku do 1969 roku. Karierę przerwie mu inna paskudna kontuzja, ale to temat na inne opowiadanie. Tutaj tylko o Krowiarkach.

Co będzie dalej?

Niestety; w 1970 roku szpital opuścił pałac. Od tego momentu obiekt zaczyna niszczeć.  Potem obiekt zostaje sprzedany prywatnemu inwestorowi, nie zatrzymuje to jednak pogarszającego się stanu. W 2006 roku zdjęto wieżę, bo groziła zawaleniem się do środka pałacu. Niemniej obiekt starają się ratować. Obecnie trwa renowacja dachu. Trzeba położyć papę, bo jeśli uda się uratować dach, uda się też pewnie uratować pałac. Do tego jednak daleka droga. Widzę okna bez szyb.

Ten pałac potrzebuje pomocy. Tak jak kiedyś piłkarz, który się w nim leczył.

Pałac w Krowiarkach/Paweł Czado/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem