GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 1-0 w 13. kolejce Ekstraklasy
GKS Bełchatów pokonał Górnika Zabrze 1-0 w meczu 13. kolejki Ekstraklasy. Zwycięskiego gola w 89. minucie strzelił Andreja Prokić. Wcześniej sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki dla zabrzan.
Do wyjściowego zestawienia bełchatowian powrócił Michał Mak i już w ósmej minucie starał się zaskoczyć Pavla Steinborsa strzałem z około 30 metrów. Piłka poszybowała jednak wysoko nad poprzeczką. Cztery minuty później gospodarze byli blisko objęcia prowadzenia. Piłkę na linii pola karnego na klatkę piersiową przyjął Bartosz Ślusarski. Zdecydował się na strzał z powietrza, ale futbolówka minęła bramkę Górnika.
W 20. minucie GKS mógł strzelić bramkę, ale samobójczą. Dośrodkowanie Mateusza Zachary przeciął Paweł Baranowski. Piłka zmierzała do siatki, ale czujnie w bramce gospodarzy zachował się Arkadiusz Malarz.
Pavels Steinbors popisał się niesamowitą interwencją w 25. minucie. Bramkarz Górnika zatrzymał strzał Kamila Poźniaka z pięciu metr. Sytuację dla bełchatowian wypracował Michał Mak, który ograł obrońcę na lewym skrzydle i precyzyjnie dośrodkował. Minutę później Rafał Kosznik strzałem z woleja wpakował piłkę do siatki gospodarzy. Sędzia liniowy pokazał jednak, że przy dośrodkowaniu Łukasza Madeja skrzydłowy zabrzan był na spalonym. Powtórki pokazały, że arbiter się pomylił i bramka została zdobyta prawidłowo.
W pierwszej połowie żaden zespół nie uzyskał znaczącej przewagi. Gra była wyrównana, długimi fragmentami chaotyczna. Górnik nie oddał żadnego celnego strzału, bełchatowianie tylko raz celnie uderzyli na bramkę rywali.
Po wznowieniu gry przewagę zaczął uzyskiwać Górnik. Jednak to gospodarze po szybkiej kontrze powinni objąć prowadzenie. Kamil Poźniak podał prostopadle do Michała Maka. Ten w dogodnej sytuacji trafił w słupek. Minutę później Łukasz Wroński mógł strzelić pierwszego gola. Jego strzał "szczupakiem" wybronił Steinbors. Ślusarski miał okazję do dobitki, ale nie opanował piłki sześć metrów przed bramką zabrzan.
W 64. minucie idealną okazję zmarnował, wprowadzony parę chwilę wcześniej, Wojciech Łuczak. Napastnik Górnika spudłował z trzech metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mariusza Magiery. Górnik pierwszy celny strzał oddał w 75. minucie. Z ostrego kąta uderzał Łuczak, piłkę na rzut rożny sparował Malarz.
Bramkarz GKS-u uratował swój zespół przed stratą bramki dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem. Roman Gergel strzelił płasko z 13 metrów, ale Malarz wybronił uderzenie nogami.
W 89. minucie z prawego skrzydła dośrodkował Adrian Basta, a Andreja Prokić wygrał walkę o górną piłkę i głową posłał futbolówkę do siatki.
Po meczu powiedzieli:
Józef Dankowski (trener Górnika Zabrze): - Można mieć przewagę w posiadaniu piłki, można grać na połowie przeciwnika, można stwarzać sytuacje bramkowe i zejść z boiska pokonanym. Niepotrzebnie próbowaliśmy coś ulepszyć w naszych akcjach, jeszcze coś przełożyć, jeszcze podać i kończyło się tak, jak się kończyło - jakimś przerzutem na 16. metrze. Jedna dobra akcja zakończona wrzutką i na marne poszedł cały wysiłek zespołu, który chciał zmazać plamę po meczu z Wisłą. Zespół w tym meczu zrobił swoje oprócz tego, że nie strzelił bramki. I cały wysiłek poszedł na marne.
Kamil Kiereś (trener PGE GKS Bełchatów): - Był to mecz dwóch drużyn, które bardzo chciały zmazać porażki z poprzednich spotkań. Górnik przegrał jeden mecz my dwa, które miały wpływ na atmosferę w szatni. Spotkanie było trudne, bo Górnik to bardzo dobra drużyna, ciekawie ustawiona i nie jest łatwo grać przeciwko takiemu zespołowi. Dodatkowo mieliśmy swoje problemy kadrowe, przez które musieliśmy podjąć kilka ryzykownych decyzji. Michał Mak nie do końca był gotowy do gry, a decyzję o jego występie podjęliśmy dzisiaj rano. Kamil Wacławczyk pierwszy mecz miał rozegrać jutro w rezerwach. Ich gra w dzisiejszym meczu to było ryzyko, które w ostatecznym rozrachunku opłaciło się. W przerwie mówiliśmy, że jedna akcja może przesądzić o wyniku i tak się stało. Cieszę się, że gola strzelił Andreja Prokić, z którym w tym tygodniu dużo rozmawiałem na temat jego gry.
GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 1-0 (0-0)
Bramka - 1-0 Andreja Prokić (89. głową).
Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Grzegorz Baran, Kamil Wacławczyk. Górnik Zabrze: Radosław Sobolewski, Błażej Augustyn.
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 2˙900.
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta - Łukasz Wroński (82. Andreja Prokic), Patryk Rachwał (74. Szymon Sawala), Grzegorz Baran, Kamil Poźniak (67. Kamil Wacławczyk), Michał Mak - Bartosz Ślusarski.
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Maciej Mańka, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera - Roman Gergel, Adam Danch, Radosław Sobolewski, Łukasz Madej (86. Dawid Plizga), Robert Jeż (62. Wojciech Łuczak), Rafał Kosznik - Mateusz Zachara (90+1. Ołeksandr Szeweluchin).