Hitowy transfer wisiał na włosku. Młody talent ujawnia kulisy trudnych negocjacji
W ostatnich dniach ważyły się losy pozostania Sebastiana Szostaka w Arged Malesie Ostrów Wielkopolski. Młody reprezentant Polski, finalista mistrzostw świata juniorów, postanowił ostatecznie nie zmieniać drużyny. Ryzyko odejścia mocno zdziwiło kibiców, którzy myśleli, że podczas listopadowego okna transferowego wszystko się rozstrzygnęło. - Musieliśmy usiąść i porozmawiać, ponieważ nie spodziewałem się takiej sytuacji. Priorytetem była dla mnie dalsza współpraca z trenerem Mariuszem Staszewskim - wyjaśnia Szostak w rozmowie z Interia Sport.
Rozstanie trenera Staszewskiego z ostrowskim klubem odbiło się szerokim echem. Zupełnie zaskoczony odejściem swojego mentora był m.in. Sebastian Szostak. Świeżo upieczony senior bardzo szybko umówił się na spotkanie z władzami Arged Malesy, by porozmawiać o następnym sezonie. - Rozmowa polegała na dokładnym ustaleniu szczegółów dalszej współpracy. Chciałem wiedzieć, co dalej - mówi nam Szostak.
Żużel. Arged Malesa Ostrów. Sebastian Szostak po raz drugi ogłasza pozostanie, kibice zaskoczeni
Na oficjalnym fanpage'u zawodnika pojawiły się komentarze zaskoczonych kibiców. Przecież już w listopadzie Szostak przedłużył umowę. - Mieliśmy do ustalenia pewne rzeczy związane z finansami, żebym mógł spokojnie przygotować się do sezonu pod kątem zaplecza i części. Jak wiadomo, wszystko trzeba kupować i płacić. Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie chodziło o podwyżkę - podkreśla nasz rozmówca.
Zmiana klubu przez trenera Staszewskiego (podpisał kontrakt z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa) zasiała ziarno niepewności u Szostaka. Nie takie były wcześniejsze ustalenia. - Gdy podpisywałem kontrakt, pewne było to, że trener z nami zostaje. Teraz, kiedy okazało się inaczej, musieliśmy usiąść i porozmawiać, ponieważ nie spodziewałem się takiej sytuacji. Priorytetem była dla mnie dalsza współpraca z trenerem Staszewskim w Ostrowie - przyznaje Polak.
Żużel. Transfery. Reprezentant Polski nawet tego nie ukrywa
Zawodnik przed rozmową w klubie nie wykluczał odejścia. - Gdybyśmy nie doszli do porozumienia, to po prostu poprosiłbym o wypożyczenie do innego klubu. Zainteresowany klub musiałby zapłacić pewną kwotę. Jesteśmy jednak dogadani, dograliśmy wszystkie szczegóły po odejściu trenera. Cieszę się, że w spokoju mogę się przygotowywać do rozgrywek i zamawiać wszystkie części - dodaje.
Szostak w ostatnich dniach wykonał też ciekawy telefon. Zaproponował trenerowi Staszewskiemu, aby dołączył do jego teamu. - Mam mechanika, a trener byłby osobą, która wszystko by mi tłumaczyła odnośnie doboru ustawień oraz poprawy mojej jazdy. Pomógłby również pod względem logistyki. Na tę chwilę trener ma jednak już nową pracę, ale cały czas będę utrzymywać z nim kontakt telefoniczny - podsumowuje żużlowiec Arged Malesy Ostrów.