Partner merytoryczny: Eleven Sports

Cała Polska się z nich śmieje. Udowodnią, że jest inaczej

Ostatnie dwa sezony nie były udane dla mistrza świata, Chrisa Holdera. Teraz jednak ponownie zobaczymy go w PGE Ekstralidze w barwach beniaminka, czyli INNPRO ROW-ie Rybnik. Wielu kibiców wyśmiewa ten ruch. Holder w mistrzostwach Australii zasygnalizował powrót do wielkiej formy, gdzie stanął na podium i imponował jazdą na trasie. Udany występ to pozytywny sygnał, który dla czempiona pokazywał pewną regułę. Prezes Krzysztof Mrozek zaryzykował, ale to może się opłacić.

ROW Rybnik cieszy się ze zwycięstwa
ROW Rybnik cieszy się ze zwycięstwa/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Beniaminek INNPRO ROW Rybnik zmontował bardzo ciekawą ekipę. Prezes Krzysztof Mrozek sprowadził do klubu dwóch mistrzów świata - Nickiego Pedersena oraz Chrisa Holdera. Włodarz klubu ma nadzieję, że zawodnicy odpalą i utrzymają klub w PGE Ekstralidze. Zadanie będzie trudne, ale nie należy do grona niemożliwych.

Świetny występ mistrza

Starszy z braci Holderów pokazał, że jeszcze stać go na wiele. Podczas 1. finału IMP zajął trzecie miejsce. Lepsi w biegu finałowym okazali się jedynie Brady Kurtz oraz Jack Holder. Chris jednak raz pokonał swojego młodszego brata. Na trasie był bardzo szybki, a także dysponował świetnym startem, co w ostatnich latach nie było codziennością.

To pokazuje, że Australijczyk ma na ten moment dobrze dopasowany, a przede wszystkim szybki sprzęt. Co więcej, wyglądał na trasie bardzo pewnie, nie miał momentów zawahania czy blokady, którą miał przez spory okres czasu po upadku w 2023 roku, przez który musiał pauzować przez sporą część sezonu. To dobra wiadomość dla kibiców ROWu, którzy mogą powoli zacierać dłonie z nadzieją na dobrą jazdę Holdera.

Bartosz Zmarzlik na 5. miejscu w plebiscycie na Sportowca Roku/Polsat Sport/Polsat Sport

Taki plan ma prezes. To dobry znak

Prezes Krzysztof Mrozek wierzy w mistrzów świata. Liczy na to, że Nicki Pedersen zacznie się dogadywać z partnerami, a Piotr Żyto ma nadzieję na jego jazdę zespołową. Co więcej. Transfer Holdera pokazuje, że Mrozek pokłada w nim sporą wiarę. I nie ma co się dziwić. W 2022 roku pokazał, że może być mocnym punktem w PGE Ekstralidze.

Doskonale pamiętają to kibice ostrowscy, kiedy w 2022 roku Holder był jedynym seniorem na poziomie. Rozgrywki ukończył z średnią nieznacznie poniżej 2 punktu na bieg. Wtedy także bardzo dobrze i świeżo wyglądał w IM Australii, a początek sezonu w Polsce miał wybitny. Zupełnie inaczej było rok później. Wtedy w Australii wyglądał słabo, a w barwach leszczyńskiej Unii zaliczył fatalny sezon.

Wielu kibiców jednak śmieje się z tego transferu oraz pomysłów prezesa Mrozka. Ciężko się temu dziwić, bowiem Holder w ostatnich latach był cieniem zawodnika sprzed lat. Świetny występ może być jednak jasnym sygnałem dobrej formy podczas sezonu. I na to liczy zarówno Mrozek jak i Australijczyk, bo dobra forma mistrza może dać Rybnikowi utrzymanie. To byłby dowód na ponowne wyjście z opresji, udowadniając kibicom, że znów się pomylili, a ryzyko się opłaciło.

Chris Holder/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Chris Holder w Arged Malesie Ostrów/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Prezes Krzysztof Mrozek z trenerem kadry Rafałem Dobruckim/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem