Sceny po powrocie mistrzyni na kort. Kibice przygotowali dla niej niespodziankę, nie kryła wzruszenia
Zgodnie z zapowiedzią Emma Raducanu po dłuższej nieobecności powróciła na światowe korty. Mistrzyni US Open 2021 poprowadziła brytyjską kadrę do ćwierćfinału Billie Jean King Cup w Maladze. Po udanym występie 22-latki czekała ją wyjątkowa niespodzianka od zgromadzonych na trybunach kibiców. Nie zapomnieli oni bowiem o urodzinach zawodniczki, która kilka dni temu skończyła 22 lata.
Emmę Raducanu w ostatnich miesiącach prześladował prawdziwy pech. Liczne kontuzje sprawiły, że mistrzyni US Open z 2021 roku zaliczyła ogromny spadek w światowym rankingu kobiecego tenisa i choć od tamtej pory próbowała wrócić do rywalizacji, za każdym razem kończyło się to "falstartem" i kolejnymi problemami ze zdrowiem.
Na początku listopada brytyjski Daily Mail poinformował, że młoda tenisistka szykuje się na powrót na kort. Znalazła się ona bowiem w kadrze Wielkiej Brytanii na finały Billie Jean King Cup w Maladze. Oprócz niej w drużynie prowadzonej przez Anne Keothavong znalazły się jeszcze Katie Boulter, Harriet Dart, Heather Watson oraz Olivia Nicholls.
Emma Raducanu zaskoczona przez kibiców. Nie kryła poruszenia
Panie 15 listopada zmierzyły się z reprezentantkami Niemiec. Rywalizację rozpoczął mecz Emmy Raducanu z Jule Niemeyer. Brytyjka dość pewnie pokonała Niemkę 6:4, 6:4, zapewniając swojej drużynie przewagę i tym samym udowadniając, że wróciła już ona do pełni sił. Po zakończeniu spotkania mistrzyni wielkoszlemowa przyznała, że nie mogła wymarzyć sobie lepszego powrotu na kort.
"Myślę, że to świetny sposób na powrót, mimo że wiąże się z nim pewna presja zdobycia punktu dla drużyny. Myślę, że grałam całkiem dobrze i miałam wszystko pod kontrolą" - przekazała w pomeczowym wywiadzie.
Jeszcze zanim Emma Raducanu opuściła kort, na arenie rozegrały się poruszające sceny. Olbrzymia grupa brytyjskich kibiców przygotowała bowiem niespodziankę dla swojej rodaczki i odśpiewała "Sto lat" tenisistce, która 13 listopada skończyła 22 lata. Wszystko nagrały telewizyjne kamery, a nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych.
Brytyjki w piątek miały dużo szczęścia. Po triumfie Raducanu przysłowiową "kropkę nad i" postawiła Katie Boulter, która pokonała Laurę Siegemund 6:1, 6:2. Reprezentantki Wysp Brytyjskich w awansowały do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z drużyną z Kanady. W półfinale na triumfatorki tego pojedynku czekać będą Australijki lub Słowaczki.