Eugenie Bouchard w 2014 roku stanęła przed wielką szansą, bowiem awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju organizowanego na kortach trawiastych w Anglii. Zawodniczkę pochodzącą z Kanady mistrzowskiego tytułu pozbawiła w decydującej batalii Petra Kvitova. Później było już znacznie gorzej. 30-latka obniżyła formę i spadła w światowym rankingu. Na domiar złego Kanadyjkę zaczęły dopadać kontuzję, które wpłynęły na jej dalszą karierę. I to właśnie ze względu na problemy zdrowotne Bouchard zrezygnowała na jakiś czas z tenisa. Od sportu jednak tak szybko się nie odwróciła. Poinformowano, że kobieta postanowiła zmienić ścieżkę swojej kariery zawodowej i spróbowała swoich sił w pickleballu, dyscypliny łączącej tenisa ziemnego, ping-ponga i badmintona. A warto dodać, że nie tylko sport jest jedynym źródłem jej zarobków. Nazywają go jego następcą. To z nim Djoković ćwiczył przed meczem Głośno o finalistce Wimbledonu. Anglicy nie chcieli z tym milczeć Kanadyjka pokazuje, że nie żyje samym sportem. Zawodniczka prężnie działa w mediach społecznościowych. Na Instagramie zebrała już 2,3 mln fanów, a dzięki działalności w przestrzeni publicznej ma okazję gościć na różnych, zagranicznych eventach. Sama przyznała, że interesuje się modą. Teraz znów jest głośno o 30-latce i to nie ze względu na jej działalność w sieci, czy wyniki sportowe. Angielski tabloid "The Sun" ujawnił, że zawodniczka rozstała się ze swoim chłopakiem. Jej wybranek Jack Brinkley-Cook to syn amerykańskiej supermodelki i aktorki Christie Brinkley. Zakochani spotykali się od 2022 roku i gościli razem na prestiżowych imprezach. "Podobno zakończyli dwuletni związek" - donieśli dziennikarze. Oczywiście nie jest to jeszcze oficjalna wiadomość, ponieważ sami zainteresowani nie zabrali publicznie głosu w tej sprawie. Iga Świątek gra w otwarte karty. Wprost o pieniądzach i ciężkiej sytuacji. "To było rozczarowujące"