Dla PGE GiEK Skry Bełchatów ostatni sezon PlusLigi był ogromnym rozczarowaniem - utytułowany klub zajął dopiero dziewiąte miejsce w fazie zasadniczej i nie zakwalifikował się do play-offów, tracąc tym samym szansę na walkę o medale. W Bełchatowie nie chcą powtórki z tego scenariusza w kolejnych rozgrywkach, przez co władze zdecydowały się na przebudowę zespołu. Drużynę w sezonie 2024/2025 poprowadzi Gheorghe Cretu, który zastąpi na tym stanowisku Andręę Gardiniego. Z zespołu odeszło kilku siatkarzy, w tym Adrian Aciobanitei, Iliya Petkov, Bartłomiej Lemański, Przemysław Kupka, Dawid Konarski oraz reprezentant Polski Mateusz Poręba, który był wypożyczony z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Skra zakontraktowała za to Mirana Kujundzicia, Pavle Pericia, Zigę Sterna, Michała Szalachę oraz Rafała Buszka, którego transfer ogłoszono w poniedziałek 1 lipca. Buszek w przeszłości grał już jako atakujący, później przez kilkanaście sezonów oglądaliśmy go na pozycji przyjmującego. Teraz zdecydował się na poważną zmianę i w Skrze będzie pełnił rolę libero. "Bardzo się cieszę, że będę mógł występować w PGE GiEK Skrze, ponieważ praktycznie od dziecka o tym marzyłem. Kiedy zacząłem się interesować na poważnie siatkówką, to Skra Bełchatów była tą drużyną, w której każdy chciał grać i każdy patrzył na nią tak, jak dawniej patrzono na siatkarską Brazylię, jeśli chodzi o reprezentację. Zagram w nowej roli, więc to coś nowego dla mnie" - powiedział Buszek, który w 2014 roku sięgnął z reprezentacją Polski po mistrzostwo świata. Wiadomo już ile Wilfredo Leon zarobi w polskim klubie. Kwota robi wrażenie PlusLiga. Rafał Buszek w Skrze Bełchatów Dla Buszka będzie to już osiemnasty sezon w PlusLidze - w przeszłości grał m.in. w Resovii Rzeszów, ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, Stali Nysa, a ostatnio w Czarnych Radom. W barwach narodowych rozegrał niemal 100 oficjalnych spotkań, a w Bełchatowie mocno liczą na jego doświadczenie. Buszek nie ukrywa, że decydując się na ofertę Skry brał pod uwagę to, z kim będzie pracował w nowym klubie. Już w przeszłości grał bowiem w klubie prowadzonym przez Cretu. "Pracowałem z nim w Rzeszowie i ta współpraca bardzo mi się podobała. Kiedyś sobie powiedziałem, że jeśli tylko będzie okazja kontynuowania tej współpracy, to bardzo chętnie, więc długo nie trzeba było mnie namawiać, jeśli chodzi o negocjacje. Nie mogę się już doczekać pierwszych treningów i momentu, gdy już wszystko rozpoczniemy" - zadeklarował. MVP Ligi Narodów usłyszał pytanie o Polskę. Od razu zaczął mówić o Grbiciu