Partner merytoryczny: Eleven Sports

Luther Singh trafi do Lecha Poznań? Może się powtórzyć sytuacja z Kądziorem

Republika Południowej Afryki z Lutherem Singhiem odpadła już z igrzysk olimpijskich w Tokio, więc nie ma problemu, by Lech Poznań dopiął rozmowy transferowe w kwestii tego zawodnika. Wiele wskazuje jednak na to, że może się skończyć jak z Damianem Kądziorem.

Lech na właściwym torze - odcinek 16. Wideo /INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań sprowadzi Luthera Singha?

Czy Luther Singh ze Sportingu Braga, reprezentant RPA na igrzyskach olimpijskich w Tokio, zostanie graczaczem podnoszącym jakość Lecha? Wiele wskazuje na to, że niekoniecznie i niekoniecznie tu trafi.  Wskazuje na to zwłaszcza przebieg rozmów Kolejorza z portugalskim klubem, gdyż także w tym wypadku poznański klub nie proponuje wysokich sum. To 300 tys. euro za płatne wypożyczenie z opcją wykupu za 1 mln euro, co by sugerowało, że Lech nie jest pewien, czy na pewno ten gracz się u niego sprawdzi. Warto też pamiętać o tym, że jeżeli wydostają się do opinii publicznej nazwiska graczy, których Lech chce, to z reguły właśnie takich, co do których ma wątpliwości, jak Damian Kądzior.

Graczem z Południowej Afryki interesuje się kilka innych klubów, w tym Omonia Nikozja z Cypru, która jednak też nie szarżuje z ofertami. Trener Skorża mówił, że kwestia nowego skrzydłowego dla Lecha jest paląca, a rozstrzygnie się w pierwszych dniach sierpnia. Luther Singh to zawodnik, który poza Portugalią grał tylko króciutko, w Szwecji - za młodu w klubie GAIS Göteborg. Nie grał nawet w żadnym klubie południowoafrykańskim, chociaż urodził się w Soweto. Ma 23 lata.

Trener Skorża przyznał, że chciałby trzech transferów, a spodziewa się do końca sierpnia dwóch. Różnica wynika z kwestii uniwersalności jednego z graczy, których poznaniacy chcą pozyskać.

Luther Singh podczas meczu Francja - RPA. Tokio 2020/Icon Sports/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem