Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Puchar Polski. Pawłowski: To jednak Cracovia dała plamę

Rewelacyjny drugoligowiec ze Stargardu Szczecińskiego chce sprawić kolejną sensację - rywalem Błękitnych w półfinale Pucharu Polski będzie dzisiaj Lech Poznań.

Sytuacja, w której klub z drugiej ligi kwalifikuje się do półfinału Pucharu Polski zdarza się raz na kilkanaście lat. Nic więc dziwnego, że los Błękitnych Stargard Szczeciński bardziej interesuje piłkarską Polskę niż to, czy awans do finału wywalczą Lech bądź Legia. Mały klub z Pomorza na pewno nie będzie faworytem w rywalizacji z "Kolejorzem", ale z pewnością może liczyć na sympatię kibiców niemal z całego kraju.

Dwumecz z Lechem to dla Błękitnych kolejna szansa na pokazanie się w kraju, ale i być może okazja do uzyskania przepustki do kwalifikacji Ligi Europejskiej. W Stargardzie po wyeliminowaniu w ćwierćfinale Cracovii nastąpiła euforia. Bilety na dzisiejszy mecz z Lechem rozeszły się na pniu, trener Krzysztof Kapuściński poświęcił nawet ostatnie mecze ligowe aby lepiej przygotować zespół do spotkań z Lechem. Błękitni przegrali trzy z czterech tegorocznych spotkań w lidze, ale w Stargardzie nikt się tym nie przejmuje. Szkoleniowiec gospodarzy powtarza, że najgorsze jest czekanie na mecz z Lechem.

Lech nie chce zaś powtórzyć błędów Cracovii, która przegrała w poprzedniej rundzie z Błękitnymi dwukrotnie po 0-2. Analityk poznańskiego klubu oglądał na żywo mecz w Krakowie, jak i ligowe potyczki drugoligowca. Wicemistrzowie Polski wiedzą już, że murawa na stadionie w Stargardzie jest w złym stanie. - Na pewno będzie utrudniała kombinacyjną grę, choć dla nich przecież będzie taka sama. Z takimi zespołami jak Błękitni gra się bardzo ciężko, bo dla nich to spotkania o wszystko, ale uważam, że w poprzedniej rundzie to jednak Cracovia dała plamę. Sami podejdziemy do tej rywalizacji bardzo poważnie i zagramy w najlepszym składzie jaki trener może wystawić - twierdzi pomocnik Lecha Szymon Pawłowski. Jakie to będzie spotkanie? Zapewne podobne do tego ćwierćfinałowego w Pruszkowie, gdy poznaniacy przez godzinę męczyli się ze Zniczem, a później rozbili drugoligowca 5-1. Pytanie, czy teraz będą w stanie odskoczyć rywalowi? - Dopóki nie strzeliliśmy bramki, to było ciężko. Przeciwnicy znów będą się bronili i czekali na kontry. Jeżeli szybko coś strzelimy, to mecz będzie łatwiejszy - dodaje Pawłowski.

W zespole Błękitnych zabraknie Bartosza Flisa, który w Krakowie strzelił gola na 2-0, ale też zobaczył drugą żółtą kartkę w tej edycji. W Lechu kartkowych osłabień nie ma, są za to problemy z kontuzjami. W ostatnich dniach aż dwunastu piłkarzy "Kolejorza" udało się na zgrupowania różnych reprezentacji - niektórzy wrócili kontuzjowani, inni zmęczeni. - Cieszymy się, gdy nasi zawodnicy dostają powołania i reprezentują barwy narodowe, a przy okazji nasz klub, ale niestety czasem związane są z tym niemiłe niespodzianki - przyznaje asystent Macieja Skorży Tomasz Rząsa. Nie chciał zdradzić, kto do Stargardu nie pojedzie. W autobusie na pewno zabrakło kontuzjowanych Gergoe Lovrencsicsa, Łukasza Trałki i Darka Jevticia, a także Krzysztofa Kotorowskiego, który kiedyś grał w Błękitnych. Teraz jest jednak dopiero trzecim bramkarzem Lecha.

- W takich spotkaniach ważne jest podejście mentalne. Jeśli w tym elemencie dorównamy Błękitnym, a także pod względem motorycznym, to umiejętnościami piłkarskimi na pewno będziemy w stanie udowodnić swoją wyższość. Do tej pory nie mieliśmy większych zastrzeżeń do podejścia naszych piłkarzy do spotkań. Musimy zrealizować swoje założenia, każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie naszą porażką - uważa Rząsa. Drugi trener "Kolejorza" nie chciał dzielić się wynikami obserwacji pucharowego rywala Lecha, ale ogólnie zaznaczył, że mocną stroną Błękitnych są szybkie wyjścia do kontrataków po przejęciu piłki oraz stałe fragmenty gry. - My jednak coraz lepiej wyglądamy w organizacji gry defensywnej w fazie ataku i postaramy się zabrać tę broń rywalowi. Jeśli ograniczymy też liczbę stałych fragmentów Błękitnych, to nie powinno być w trakcie meczu problemów - uważa Rząsa.

Mecz Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań rozpocznie się o godz. 16.30. Transmisje w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.

Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem