Partner merytoryczny: Eleven Sports

Puchar Polski. Młodzieżowcy wciągają Widzew do drugiej rundy

Gole Bartosza Guzdka i Kacpra Karaska przesądziły o wygranej Widzewa w Rzeszowie. Bramkę dla Resovii zdobył Dawid Kubowicz, ale w końcówce wyleciał z boiska.

Fortuna 1. Liga. Widzew Łódź - Skra Częstochowa 4-0. Wszystkie bramki (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Z jednej strony trener Widzewa Janusz Niedźwiedź podkreślał, że zależy mu na awansie, ale z drugiej przyznał też, że wystąpi kilku zawodników, którzy grają mniej. I z tego powodu szanse dostali Tomasz Dejewski i Fabio Nunes. Rezerwowym do tej pory był głównie Abdul Azuz Tetteh, ale on miał problemy zdrowotne. Od początku zagrali też zmiennicy z meczu ligowego Bartosz Guzdek i Kacper Karasek, ale obaj zasłużyli sobie na to pięknymi bramkami strzelonymi Skrze Częstochowa. Dodatkowo wypełniali przepis o dwóch młodzieżowcach na boisku. Do podstawowego składu wrócił również Mateusz Michalski.

Trener Resovii zwolniony dzień przed meczem

We wtorek w Resovii "wybuchła bomba", bo na 27 godzin przed meczem z Widzewem został zwolniony trener Radosław Mroczkowski. Zastąpił go dotychczasowy asystent Dawid Kroczek. Takie zamieszanie powinno działać na korzyść Widzewa.

Początek spotkania to napór gospodarzy, którzy zaatakowali łodzian już pod polem karnym. Jednak jedynym efektem były stałe fragmenty, ale nie było z nich większego zagrożenia. Goście mieli kilka okazji, by odpowiedzieć, ale np. przekombinowali przy rozegraniu rzutu wolnego, a Dominik Kun źle trafił w piłkę.

Widzew strzela gola - piłka jak po sznurku

W 23. minucie gospodarze powinni prowadzić. Pomysłowo rozegrali rzut rożny, w polu karnym Jakub Wróbel miałby przed sobą tylko Jakuba Wrąbla, gdyby potrafił przyjąć piłkę. Strzał jeszcze oddał Bartosz Jaroch, ale widzewiacy go zablokowali. Jeszcze lepszą okazję miał Damian Hilbrycht, ale fatalnie spudłował.

Widzew w końcu zagroził raz a dobrze. Piłka szła jak po sznurku od Nunesa, przez Tetteha, Michalskiego, Kuna, ponownie Michalskiego do Guzdka. Młody napastnik przyjął ją i bez problemu pokonał bramkarza Resovii.

Piłkarze trenera Kroczka nie za bardzo potrafili zareagować. Za to Widzew miał kolejną okazję, kiedy Karasek został sfaulowany tuż przed polem karnym. Jednak zamiast strzału Nunes podawał, tyle że za mocno.

Resovia wyrównuje, Widzew błyskawicznie odpowiada

Po zmianie stron dobra okazję Kunowi stworzył Michalski, ale strzał pomocnik obronił Paweł Łakota. W 54. minucie niewiele brakowało, by Daniel Tanżyna strzelił samobójczą bramkę, ale po jego interwencji piłka trafiła we Wrąbla. Przewaga gospodarzy rosła, zwłaszcza po akcjach lewą stroną, ale mieli problem, by uderzyć w bramkę (niecelnie strzelali m. in. Twardowski i Kubowicz). W 63. minucie bramkarz Widzewa fenomenalnie obronił strzał z kilku metrów Wróbla.

W końcu dopięli swego w dość niecodziennej sytuacji. Nunes zagrał piłkę ręką, ale stał poza polem karnym. Sędziowie po konsultacji VAR i długim namyśle uznali, że dłoń Portugalczyka była już w szesnastce. Z 11 metrów trafił Dawid Kubowicz.

Dwie minuty później Widzew odpowiedział - po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne, skąd Karasek pięknym strzałem odzyskał prowadzenie dla łodzian.

Strzelec gola dla Resovii z czerwoną kartką

Resovia próbowała odrobić straty, ale w 83. minucie straciła zawodnika, bo Kubowicz zobaczyłdruga żółtą kartkę, a za chwilę czerwoną.

Resovia - Widzew 1-2 (0-1)

Gole: Kubowicz (70., karny) - Guzdek (31.), Karasek (72.)

Resovia: Łakota - Adamski, Kubowicz, Podhorin, Jaroch - Antonik (75. Mikulec), Soljić, Wasiluk (90. Szymkiewicz), Twardowski (75. Pietraszkiewicz) - Wróbel (77. Strózik), Hilbrycht (77. Mróz).

Widzew: Wrąbel - Dejewski, Nowak, Tanżyna - Kun, Michalski (84. Danielak), Hanousek, Tetteh (70. Zieliński), Nunes (70. Montini) - Guzdek (70. Gołębiowski), Karasek.

Sędzia: Tomasz Wajda.

Żółte kartki: Kubowicz, Wasiluk - Hanousek.

Czerwona kartka: Kubowicz.

AK

Bartosz Guzdek/Marcin Bryja/Widzew/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem