Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech - Legia w finale Pucharu Polski. ​Rzeźniczak: Nie ma mowy o zmęczeniu

Po efektownym zwycięstwie z Cracovią, Legia złapała zadyszkę, a o tym, że coś jest nie tak z formą wicemistrzów Polski pokazał mecz z Zagłębiem Lubin. - Nie ma mowy o żadnym zmęczeniu. Spotkanie w Lubinie po prostu nam nie wyszło. Na Lecha będziemy gotowi w 100 procentach - mówi kapitan legionistów Jakub Rzeźniczak.

Jakub Rzeźniczak powinien być gotowy na poniedziałkowy finał Pucharu Polski
Jakub Rzeźniczak powinien być gotowy na poniedziałkowy finał Pucharu Polski/Bartłomiej Zborowski/PAP



- Wolałbym skupić się na jutrzejszym meczu, a nie na naszym ostatnim ligowym występie. O zmęczeniu nie ma mowy. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a meczów jest mniej niż jesienią, to graliśmy co trzy dni. Nikt z nas nie narzeka i byłoby to nie na miejscu. W Lubinie nie mogłem wystąpić ze względu na kontuzję, ale mam nadzieję, że jutro będę mógł zagrać - mówi stoper Legii. 

Rzeźniczak wystąpił w ostatnim finale Pucharu Polski, kiedy to warszawianie pokonali na PGE Stadionie Narodowym Lecha Poznań. 

- Mam bardzo miłe wspomnienia z tego meczu, ale nie ma co porównywać jutrzejszego finału do tego, który graliśmy przed rokiem. Obie drużyny przez ten czas bardzo się zmieniły. Mamy swój plan na mecz z Lechem, ale oczywiście nie mogę go dziś zdradzić. Powiem tylko, że zrobimy wszystko, aby puchar został w naszych rękach - mówi Rzeźniczak. 

- O rywalizacji w finale może zdecydować jeden błąd, dlatego trzeba zagrać mądrze i złapać balans pomiędzy ofensywą i defensywą. Chcemy zagrać na zero z tyłu, a mając tylu kreatywnych zawodników ofensywnych, na pewno wykorzystamy którąś ze stworzonych sytuacji - dodaje 30-letni piłkarz.

Krzysztof Oliwa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem