Partner merytoryczny: Eleven Sports

Valencia CF - FC Barcelona 1-1 w półfinale Pucharu Króla

Barcelona pierwszym finalistą rozgrywek o Puchar Króla. W rewanżowym meczu półfinałowym "Duma Katalonii" zremisowała na Estadio de Mestalla z Valencią 1-1. Na Camp Nou podopieczni Luisa Enrique rozgromili rywali aż 7-0.

Alvaro Negredo (z prawej) i Marc-Andre Ter Stegen
Alvaro Negredo (z prawej) i Marc-Andre Ter Stegen/AFP

Luis Enrique mając taką zaliczkę pozwolił sobie na wystawienie mocno rezerwowego składu. Z podstawowej jedenastki trener "Dumy Katalonii" wystawił tylko Ivana Rakiticia, a wielu zawodników na czele z najlepszym w tym momencie atakiem świata: Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar, nie zabrał nawet do Walencji.

Mimo to goście początkowo dominowali, ale niecelnie strzelali Sandro Ramirez i wspomniany Rakitić.

Valencia wzięła się jednak w końcu do roboty. W 22. minucie akcję w środku pola rozpoczął Danilo Barbosa, który podał do Pabla Piattiego, a ten niebezpiecznie dośrodkował w pole karne w kierunku Alvara Negredo. Hiszpana w ostatniej chwili uprzedził Jeremy Mathieu, wybijając piłkę.

Sześc minut później groźnie z dystansu uderzył Fran Villalba, jednak minimalnie ponad poprzeczką.

Gospodarze objęli prowadzenie w 39. minucie. Jose Luis Gaya zagrał piłkę do wybiegającego Negredo, którego pierwszy strzał odbił wychodzący daleko przed bramkę Marc-Andre ter Stegen, ale futbolówka wróciła do hiszpańskiego napastnika, a ten za drugim razem posłał ją do siatki.

Zdobyty gol dodał skrzydeł gospodarzom, którzy chcieli za wszelką cenę zmazać plamę po blamażu na Camp Nou. "Nietoperze" próbowali zdobyć kolejne gole i mieli na to kilka okazji. W decydujących momentach brakowało im jednak precyzji lub na posterunku był Marc-Andre Ter Stegen.

Zmarnowane okazje zemściły się w 84. minucie. Z lewego skrzydła w pole karne zagrał Juan Camara, a pozostawiony bez opieki Wilfrid Kaptoum z bliska wpakował piłkę do siatki. 19-latek zaliczył wejście smoka, bo zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej pojawił się na boisku.

Wynik już nie uległ zmianie. Finałowym rywalem Barcelony prawdopodobnie będzie Sevilla Grzegorza Krychowiaka, która w pierwszym spotkaniu u siebie wysoko wygrała z Celtą Vigo 4-0. Rewanż odbędzie się w czwartek o godz. 20.30.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem