Real Madryt pokonał Elche 2-0, Tytoń uratował przed pogromem
W 24. kolejce Primera Division Real Madryt wygrał na wyjeździe z Elche CF 2-0, którego bramki dzielnie bronił Przemysław Tytoń. Polak uchronił gospodarzy przed pogromem.
Obrońcy Elche pozwolili Cristiano Ronaldo na harce już w 5. min, gdy zostawili go bez opieki 13 m od bramki. Portugalczyk przymierzył technicznie w prawy róg, lecz trafił w słupek. Przemysław Tytoń nie miałby szans, choć rzucił się jak kot.
Swój koncert Tytoń kontynuował w 11. min, gdy zatrzymał nogą strzał Garetha Bale'a, a za moment efektownym pajacykiem obronił dobitkę Ronalda!
12. min oznaczała kolejną gimnastykę dla polskiego bramkarza po strzale Ronalda. Tym razem najlepszy piłkarz świata kopnął z 20 m w prawy róg, ale Tytoń rzucił się tam i obronił.
W 19. min Ronaldo miał już przed sobą tylko pustą bramkę, lecz po podaniu Bale'a skiksował z czterech metrów! Tak dziwnie trafił w piłkę, że ta zaczęła się oddalać od bramki!
"Królewscy" mieli miażdżącą przewagę, a Iker Casillar się nudził w ich bramce. Pierwszą interwencją miał dopiero w 30. min, gdy łapał piłkę po zbyt głębokim dośrodkowaniu.
W 39. min piękną przewrotką - po podaniu Bale'a - pod poprzeczkę trafił Karim Benzema, ale ekipę Elche uratował sędzia liniowy, który błędnie wskazał spalonego.
Pierwszy składny atak gospodarze przeprowadzili dopiero w 44. min, ale Mario Paszalić z 25 m uderzył słabo i niecelnie.
Tuż po przerwie Elche wreszcie zagroziło Realowi. Niguez strzelał z 14 m w długi róg, ale Casillas ładnie obronił.
Od 51. min gospodarze powinni grać w osłabieniu. David Rodriguez z impetem, "sankami" zaatakował nogi Bale'a, powalając go na murawę. Sędzia Vuillanueva wyjął tylko żółty kartonik.
Trzy minuty później Isco zza pola karnego oddał niesygnalizowany strzał w lewy róg. Tytoń odprowadził piłkę wzrokiem. Uratowało go tylko to, że piłka minęła słupek.
W 55. min Real objął prowadzenie. Akcję lewą flanką przeprowadził Ronaldo, dograł przed bramkę, a tam - próbujący ratować sytuację wślizgiem Rodriguez nabił Tytonia, tak piłka trafiła pod nogi Karima Benzemy, który z czterech metrów trafił do pustej bramki.
W 68. min sposób na Tytonia znalazł Ronaldo. Na 11. metrze był zupełnie niepilnowany, więc po dośrodkowaniu Isco przymierzył głową pod poprzeczkę. Tytoń nie sięgnął piłki, strzał był za mocny.
Cztery minuty później Ronaldo strzelał z wolnego, z 18 m, po faulu na nim samym, ale piłka przeszła tuż obok słupka.
Prowadząc 2-0 Real nie forsował tempa, koncentrował się na kontroli nad piłką. Elche zabrakło ambicji, by postarać się choć o honorowe trafienie. Nie wszyscy jego piłkarze walczyli tak jak Tytoń.
24. kolejka Primera Division:
Elche CF - Real Madryt 0-2 (0-0)
Bramki:
0-1 Benzema (55.)
0-2 Ronaldo (68. głowa).
Zobacz szczegóły z meczu!