Real Madryt - FC Barcelona. Ostatni klasyk Leo Messiego?
44 mecze, 26 goli - Leo Messi jest bezdyskusyjnie najskuteczniejszym piłkarzem w historii hiszpańskiego klasyku. W sobotę zagra w nim być może ostatni raz. Transmisja z El Clasico 10 kwietnia o godzinie 21.00, na żywo w Eleven Sports 1. Studio przedmeczowe rozpocznie się o 18.00. Mecz komentować będą Mateusz Święcicki i Sebastian Chabiniak.
Prezes Joan Laporta jest dobrej myśli. Wierzy, że do czerwca uda mu się przekonać Messiego, by został na Camp Nou. Łączy ich wiele lat znajomości. Gdy Laporta stawał do niedawnych wyborów na prezesa Barcelony, prasa hiszpańska przypominała zdjęcia z ich wspólnego rejsu jachtem. Rozmawiali jak dobrzy kumple, trzymając w rękach kieliszki z szampanem.
Messi tęskni za Ronaldo?
Czy siła argumentów Laporty będzie wystarczająca? Tonący w długach klub z Katalonii musi zredukować aż o 40 proc. pensję Argentyńczyka. W Manchesterze City lub Paris Saint Germain Messi zarobi więcej. Wydaje się też, że większe będzie miał szanse na sukcesy. Barcelona jest w fazie przebudowy, City i PSG to drużyny gotowe.
Decyzję Messiego poznamy w ostatniej chwili. Argentyńczyk ogłosi ją po zakończeniu sezonu ze względu na spokój własny i drużyny. Barcelona walczy o podwójną koronę w Hiszpanii, Messi na tym się koncentruje. Sobotni mecz z Realem może być kluczowy w wyścigu po tytuł mistrza Hiszpanii.
Od 515 minut Argentyńczyk nie zdobył gola w el Clasico. Kibice ironizują, że stracił motywację, gdy z Realu odszedł Cristiano Ronaldo. Ich pojedynki były porywające. Ale Messi został królem klasyków, zanim latem 2009 roku Portugalczyk założył białą koszulkę Królewskich.
Argentyńczyk debiutował w meczach Realu z Barceloną 19 listopada 2005 roku. Miał 18 lat. W zespole Królewskich grali galaktyczni: Zinedine Zidane, Brazylijczyk Ronaldo, Raul, Robinho, David Beckham, Roberto Carlos, Iker Casillas. Messi asystował przy pierwszym golu Samuela Eto’o. Potem wszystkich przyćmił Ronaldinho, oklaskiwany na stojąco przez publiczność z Santiago Bernabeu. Wpatrzony w Brazylijczyka Messi nie przypuszczał, jak szybko odsunie w cień swojego idola.
Jakiś czas po tym, na treningu Barcelony pojawił się gwiazdor NBA Kobe Bryant, zaproszony przez kolegę z drużyny Los Angeles Lakers Katalończyka Pau Gasola. Bryant znał Ronaldinho, który w pewnej chwili powiedział do koszykarza: - A teraz przedstawię chłopaka, który wkrótce będzie numerem 1 na świecie.
- Dla mnie ty jesteś najlepszy - stwierdził Bryant. - Bardzo szybko się to zmieni - odpowiedział Ronaldinho i zawołał zawstydzonego chłopaka z Argentyny.
Klasyki Messiego
W pierwszym swoim klasyku na Camp Nou Messi zdobył hat tricka. Barcelona zremisowała z Realem 3-3. Dla Królewskich strzelali Ruud van Nistelrooy (dwa gole) i Sergio Ramos. Ramos został potem rekordzistą pod względem liczby występów w klasykach (45). W sobotę Messi zapewne go dogoni, bo kapitan Królewskich jest kontuzjowany. Argentyńczyk przedreptał poniedziałkowy mecz z Valladolid, bo zdawało mu się, że sędzia ma ochotę pokazać mu żółtą kartkę, która wyeliminowałaby go z meczu z Realem.
Było kilkanaście klasyków, które zapamiętano ze względu na Messiego. Zdobył dwie bramki w słynnym meczu z 2009 roku, gdy Katalończycy pokonali Królewskich 6-2 na Santiago Bernabeu. Wbił dwa gole w półfinale Ligi Mistrzów 2011 roku, przy czym ten drugi po ograniu czterech obrońców Realu. Ustrzelił hat tricka wiosną 2014 roku na Santiago Bernabeu - Barca wygrała 4-3. Trzy lata później zdobył dwie bramki, tę drugą na 3-2 w ostatnich sekundach. Zdjął wtedy koszulkę, podniósł ją na oczach fanów Realu. Scena przeszła do historii rywalizacji obu wielkich klubów.
Messi pobił rekord Alfredo di Stefano, który w meczach Realu z Barceloną zagrał 30 razy, zdobywając 18 goli. Jako honorowy prezes Królewskich, di Stefano kibicować Messiemu nie mógł. Ale podziwiał rodaka i zawsze mówił o nim jak o piłkarzu genialnym.
18 goli w klasykach zdobył też Cristiano Ronaldo, on również zagrał przeciw Barcelonie 30 razy. Di Stefano strzelił więcej bramek w klasykach ligowych (14), CR7 - 9.
Następny na liście najskuteczniejszych w meczach Barcelony z Realem jest Raul Gonzalez z Realu (15 goli), a po nim z 14 bramkami są Ferenc Puskas (Real), Paco Gento (Real) i Cesar Rodriguez (Barcelona). Gdyby nie Messi, strzelcy Realu królowaliby w tej prestiżowej klasyfikacji.
Robert Lewandowski powiedział niedawno: "być może przez kolejne 100 lat nie narodzi się nikt taki jak Messi". W ostatnim czasie Argentyńczyk przestał być jednak dominatorem w klasykach. Mimo 33 lat wciąż jest najskuteczniejszym piłkarzem La Liga. W tym sezonie zdobył 23 gole i wygląda na to, że po raz ósmy w karierze zostanie królem strzelców Primera Division. Ósmy i ostatni? Zależy jaką decyzję podejmie w czerwcu. Cokolwiek postanowi, pozostawi po sobie na Camp Nou nie tylko rekordy wyśrubowane do granic ludzkich możliwości, ale wiele emocji i wspomnień bez których futbol nie byłby najpopularniejszą grą na świecie.
Dariusz Wołowski
El Clásico w Eleven Sports 1:
sobota, 10 kwietnia:
godz. 18:00 - 20:55 studio (na żywo)
na Estadio Alfredo Di Stéfano: Mateusz Majak, Maciej Kruk, w Warszawie: Łukasz Wiśniowski, Paweł Wilkowicz, Piotr Urban, Marcin Gazda
godz. 20:55 - 22:55 Real Madryt - FC Barcelona (na żywo), transmisja również w 4K
komentarz: Mateusz Święcicki, Sebastian Chabiniak
godz. 22:55 - 00:00 studio (na żywo)
godz. 00:00 - 00:30 Eleven Gol Live - magazyn