Primera Division. Nie chwalmy aż tak bardzo Leo Messiego
Poprawił osiągnięcie Pelego, zdobył dla Barcelony więcej goli niż "Król futbolu" dla Santosu. Co nie zmienia faktu, że Leo Messi nie jest sobą od dłuższego czasu.
"Aby pobić rekord Messiego - 644 goli, ktoś musiałby zdobywać po 43 bramki w sezonie przez 15 lat dla jednego klubu" - napisał na Twitterze Gary Lineker ozdabiając to emotikonem wyrażającym najwyższy podziw. Z dokonaniami geniusza z Argentyny może porównywać się wyłącznie Cristiano Ronaldo, który w dziewięć sezonów zdobył 450 bramek dla Realu Madryt. Do tego dorzucił 5 dla Sportingu, 113 dla Manchesteru United i 81 dla Juventusu Turyn. Razem 654. To wszystko jednak w dwie dekady.
Nie sposób opisać dokonań Messiego w Barcelonie bez sięgnięcia do literatury pięknej. Pean to grecka pieśń pochwalna skierowana do bogów z Olimpu, najczęściej Apollona. Oda to także klasyczny gatunek liryczny odnoszący się do tematów świeckich, ale odznaczający wzniosłością tematu i stylu. Argentyńczyk zasłużył i na peany i ody.
Gol na 3-0 w starciu z Valladolid był piękny. W dodatku po asyście wykonanej piątą przez nastoletniego Pedriego, który według opinii mediów w Hiszpanii, jako jedyny zasługuje na grę u boku Messiego. "Pedri to kolejne wcielenie Andresa Iniesty" - wykrzykują dziennikarze z Katalonii. Porównanie to jednak mocno ryzykowne. Iniesta wygrywał z Barceloną i kadrą Hiszpanii tytuły, o których Pedri może póki co tylko pomarzyć.
Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!
Jasne jest jednak, że w tym czasie tak trudnym dla zespołu z Katalonii, jego fani chwytają się ostatniej deski ratunku, by się przekonać, że idzie ku lepszemu. W tabeli La Liga Barcelona traci do Atletico Madryt 8 pkt, przy czym lider ma o jeden mecz mniej rozegrany. W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów Katalończycy przegrali u siebie z Juventusem 0-3, co skazało ich na drugie miejsce, a w konsekwencji na rywalizację z PSG w 1/8 finału. Dla drużyny Ronalda Koemana koniec sezonu może nastąpić w marcu, co Barcelonie nie zdarzało się od dziesięcioleci.
Dorzucając do tego blamaż - czyli 2-8 z Bayernem w ćwierćfinale poprzedniej edycji Champions League i stratę tytułu mistrza Hiszpanii na rzecz Realu Madryt, dostajemy pełny obraz stanu sportowego giganta z Katalonii. Prawie pełny, bo klub tonie w długach, nie ma prezesa, nie wiadomo nawet kto miałby namówić 33-letniego Messiego do pozostania na następny sezon. I nie wiadomo, czy w ogóle ktoś powinien to zrobić. Utrzymanie Argentyńczyka kosztuje Barcelonę 100 mln euro rocznie (pensja, premie, podatki). Realne jest pytanie, czy klub nie powinien pozwolić mu odejść? Tak jak chciał zrobić minionego lata czując, że jego czas na Camp Nou dobiegł końca.
W nowym sezonie Messi snuje się po boisku. Tradycyjnie przebiega 8 km w meczu, podczas gdy inni biegają po 11. Długimi fragmentami nie bierze udziału w grze. Jakby stracił zapał, jakby nie miał już do tego serca. To było widać także wiosną. W ostatnich 17 wyjazdowych meczach Barcelony w La Liga Argentyńczyk zdobył zaledwie cztery bramki! W tym jedną z Mallorką na 4-0, dwie w starciu z Alaves nie mającym żadnego znaczenia (tytuł zdobył Real) i wczoraj z Valladolid na 3-0. Trudno więc powiedzieć, by wygrywał dla Barcelony trudne mecze w pojedynkę jak bywało dawniej.
Po latach wielkiej chwały Messi i Barcelona znaleźli się na zakręcie. Czy wyjdą z niego razem, czy osobno? Trudno zgadnąć. Argentyńczyk zdobył dla klubu 644 gole, o jednego więcej niż Pele dla Santosu. Ale nawet "Król futbolu" ogłoszony dobrem narodowym Brazylii w końcu kiedyś zmienił klub. Niewykluczone, że Messiego czeka to samo.
------------------------------------------------
Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!
ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij.
Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!