Partner merytoryczny: Eleven Sports

Liga Mistrzów. FC Barcelona - Dynamo Kijów 0-4 w 1997 r. Hat-trick Andrija Szewczenki

To była gigantyczna sensacja, Barcelona nigdy nie przegrała w pucharach u siebie wyżej. Dziś okazja do rewanżu. FC Barcelona - Dynamo Kijów o godz. 18.45, transmisja w Polsat Sport Premium.

Benfica - FC Barcelona 3-0. SKRÓT. WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

FC Barcelona jest w kryzysie, to widać jak na dłoni. Stadion Camp Nou nie jest już taką twierdzą jak kiedyś. W obecnym sezonie Bayern Monachium do Katalonii przyjechał jak po swoje, by wywieźć gładką wygraną 3-0, w poprzednim zrobił to Juventus Turyn. Porażka ze "Starą Damą" była pierwszą poniesioną w europejskich pucharach przez "Dumę Katalonii" u siebie od roku 2013, gdy Bayern (znowu on!) wygrał w półfinale Ligi Mistrzów 3-0. Ale te wszystkie klęski, raz że były trzybramkowe, dwa że zostały poniesione z innymi kontynentalnymi potęgami. Dynamo Kijów to oczywiście legenda ukraińskiej, wcześniej sowieckiej piłki, ale trudno stawiać ją w jednym rzędzie z wyżej wymienionymi. A to właśnie drużyna z Kijowa w 1997 r. pokonała "Barcę" 4-0 na Camp Nou w meczu Ligi Mistrzów - to najwyższa (obok meczu Pucharu UEFA z FC Koln w sezonie 1980/81) porażka "Blaugrany" w meczu europejskich pucharów u siebie. Mecz FC Barcelona - Dynamo Kijów dziś o godz. 18.45, transmisja w Polsat Sport Premium.

Dynamo Kijów - piłkarska legenda Ukrainy

Piłkarskie wyjście Ukrainy piłkarskiego Kraju Rad na pewno nie było aksamitne. Wielu piłkarzy, którzy mogli grać dla Ukrainy wybrało grę dla Wspólnoty Niepodległych Państw, a potem Rosji jako spadkobiercy reprezentacji ZSRR. "Sborna" niejako przechwyciła wszelkie współczynniki Kraju Rad w związku z czym była wyżej rozstawiana i miała szanse grać w turniejach mistrzowskich. Grę dla niej wybrali m.in. Wiktor Onopko, Andriej Kanczelskis, Sergiej Juran, Ilia Cymbalar, Jurij Nikiforow, czy Oleg Salenko. Trzech ostatnich zagrało nawet w pierwszym w historii międzypaństwowym meczu "Sino-Żółtych". Było to 29 kwietnia 1992 r., rywalem byli węgierscy sąsiedzi, a mecz odbył się na stadionie Awanhard w Użhorodzie (który zresztą przez II wojną światową należał do Czechosłowacji, potem do Wegier). W obecności 12 tysięcy widzów padł wynik 1-3.  

Tyle o piłce reprezentacyjnej. Pierwszy ligowy championat Ukrainy był chaotyczny. Drużyny zostały podzielone na dwie 10-zespołowe grupy, zwycięzcy zagrali o pierwsze w historii mistrzostwo "samostijnej" Ukrainy. Jak na nowe państwo przystało, na lwowskim stadionie o nazwie "Ukraina" zmierzyły się Dynamo z Kijowa i Tawrija z Symferopola (z dziś okupowanego przez Rosję, Krymu). Sensacyjnie wygrała Tawrija. W kolejnych sezonach sytuacja wróciła do normy i dziewięć kolejnych tytułów wygrało Dynamo Kijów. Potem piłkarzom ze stolicy, wyzwanie rzucił Szachtar Donieck - do dziś na liście triumfatorów ukraińskiej ligi widnieją nazwy tylko trzech klubów - Dynama, Szachtara i Tawriji.

Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ!

Dynamo Kijów rozgromiło Barcelonę na Camp Nou

Od sezonu 1997/98 Liga Mistrzów została poszerzona z 16 do 24 klubów, podzielono je na sześć grup, do ćwierćfinału przechodzili zwycięzcy grup i dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc. Po raz pierwszy w Champions League zagrali też wicemistrzowie - osiem najsilniejszych piłkarsko krajów mogło ich zgłosić do elity. Po raz pierwszy zamiast jednej rundy kwalifikacji były dwie tury. I te dwie przeszkody musiało pokonać Dynamo Kijów w drodze do piłkarskiego raju. Najpierw kijowianie z kwitkiem odprawili walijskie Barry Town, by potem nie bez problemów (4-2 na wyjeździe i 0-1 u siebie) wyeliminować duńskie Brondby.

Los nie był dla Dynama łaskawy, przydzielając im w grupie mocne wtedy Newcastle, mistrza Holandii PSV Eindhoven i FC Barcelonę. Katalończyków trenował wówczas Holender Louis van Gaal, na Camp Nou odbywała się zmiana warty - nie było już Christo Stoiczkowa i Ronaldo (przeszedł do Interu Mediolan), za to za 4 miliardy peset (około 26 milionów dolarów) do Katalonii z Deportivo La Coruna przybył Brazylijczyk Rivaldo.  Ale najważniejszy transfer przeprowadzono w Kijowie. W połowie sezonu 1996/97 po raz trzeci drużynę Dynama objął legendarny trener, Walery Łobanowski. Poprzednie dwa jego pobyty w Kijowie przyniosły zdobycz europejskich pucharów (Puchar Zdobywców Pucharów w 1975 i 1986 r.), za trzecim podejściem się nie udało, co nie znaczy że nie było blisko. W 1999r. Dynamo dotarło do półfinału Ligi Mistrzów w towarzystwie Bayernu Monachium, Manchsetru United i Juventusu Turyn. Nowoczesny ośrodek treningowy w kijowskiej dzielnicy Koncza Zaspa został ukończony w roku 1998. Na tym ośrodku swoje placówki wzorowały Man United i federacja angielska.

Ale najbardziej pamiętne z tamtych czasów były grupowe mecze Dynama z Barceloną. Najpierw na wypełnionym po brzegi Stadionie Olimpijskim Ukraińcy niespodziewanie łatwo pokonali Barcelonę 3-0. Kwestia awansu "Barcy" z grupy wisiała na włosku, dlatego przed drugim meczem trener van Gaal obiecał zdjąć skalp Dynama Kijów. Barcelona dołożyła wszelkich starań, by zdenerwować gości. Autobus, który miał zabrać drużynę ukraińska do miasta spóźnił się półtorej godziny na lotnisko. Potem trwały targi w sprawie oficjalnego treningu na Camp Nou. Katalończycy zyskali pewność siebie po ligowej wygranej z odwiecznym rywalem, Realem Madryt 3-2. Widać było, że Barcelona jest zdeterminowana, a skład zmienił się prawie o połowę. Vitor Baia ostatecznie zajął miejsce w bramce, a na boisku pojawili się Ciric, Giovanni i Celades. Łobanowski dokonał tylko jednej zmiany (jak powie po meczu - ze względów taktycznych) - zamiast Maksimowa do gry wyszedł Białorusin Chackiewicz - jedyny obcokrajowiec w drużynie.

5 listopada 1997 r. - czarny wieczór FC Barcelona

Ostatecznie wieczór 5 listopada 1997 r. stał się czarny w historii Barcelony. W 9. minucie przyznano rzut wolny na prawym brzegu w pobliżu pola karnego. Jurij Kalitwincew po mistrzowsku odnalazł Szewczenkę, a 21-letni Andrij, skacząc wysoko, uderzając głową, otwiera wynik meczu.

W 32. minucie Husin otrzymał piłkę na prawej flance i wypatrzył Szewczenkę w polu karnym. Napastnik o ułamek sekundy wyprzedził Baię i po raz drugi posłał piłkę do siatki głową. Tego wieczoru "Szewy" nie dało się powstrzymać. Pod koniec połowy, kiedy wszyscy byli już myślami na przerwie Szewczenko został sfaulowany w polu karnym. Chociaż to Serhi Rebrow regularnie wykonywał rzuty karne w drużynie, piłkę zabrał bezwarunkowy bohater meczu i wkrótce miał swojego pierwszego hat-tricka w Lidze Mistrzów.

Na początku drugiej połowy Barcelona została tylko z dziesiątką graczy. Sergi w prostej sytuacji zagrał piłkę ręką i dostał drugą żółtą kartkę. Potem Katalończycy marzyli tylko o jednym - o końcu meczu. Ale kijowianie mieli inne plany. W 79. minucie Szewczenko i Rebrow tak mocno naciskali na bramkarza, że piłka trafiła do Rebrowa, który strzelił z 30 metrów trafił do pustej bramki.

To wtedy Europa po raz pierwszy zobaczyła geniusz Szewczenki. Jakiś czas temu w Internecie pojawił się raport jednego ze skautów AC Milan, Italo Galbiatiego, o grze ukraińskiego napastnika w tym meczu.

Raport skauta AC Milan/

"Fizycznie silny. Dobry w dryblingu, umiejętnie trzymający piłkę. Skutecznie uderza obiema stopami. Zdobywa i wyłuskuje piłki. Nieźle gra głową. Może grać w ataku na dowolnej pozycji. To nowy rodzaj gracza. Szkoda, jeśli przejdzie do innej drużyny niż Milan".

Łobanowski cały czas siedział na ławce z wyrazem twarzy mumii egipskiej. Ani śladu emocji, za to bezgraniczne skupienie. Pokonanie Barcelony na jej własnym stadionie w takich rozmiarach było gigantyczną sensacją. Olimpijski spokój Łobanowskiego zapewnił mu pseudonim "góra lodowa".

5 listopada 1997 r. FC Barcelona - Dynamo Kijów 0-4 (0-3)

Bramki: Szewczenko 9’, 32’, 44’ (karny), Rebrow 79’

Barcelona: Baia - Ferrer, Couto, Oscar (71’ Nadal), Figo, Giovanni (53’ Amor), Rivaldo, Sergi, Ciric, Celades, Reiziger. Trener: Louis van Gaal.

Dynamo: Szowkowski - Łużny (59’ Wołosianko), Hołowski, Waszczuk, Dmitrulin, Kalitwincew (46’ Maksimow), Kosowski, Husin (60’ Michajlenko), Chackiewicz, Szewczeko, Rebrow. Trener: Walery Łobanowski.

Żółte kartki: Couto, Sergi, Husin. Czerwona kartka: Sergi.

Sędzia: Hugh Dallas (Szkocja)

Widzów: 86.000

Maciej Słomiński

Drużyna Dynama Kijów w 1997 r./ Phil Cole/Getty Images
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem