Barcelona złożyła skargę na prezesa Malagi, który obraził klub
FC Barcelona jest oburzona wpisem na portalu społecznościowym szejka Abdullaha Al-Thaniego, właściciela Malaga CF, którym obraził klub, i oddaje sprawę m.in. do Komitetu Przeciwko Przemocy.
W tym sezonie trwa bardzo zażarta walka o mistrzostwo Hiszpanii, która z pewnością będzie się toczyć do końca rozgrywek.
Po środowym zwycięstwie Barcelony nad Osasuną Pampeluna 7-1, jeden z jej kibiców napisał na portalu społecznościowym do prezesa Malagi, która gra z Realem w ostatniej kolejce, prosząc o wygraną nad "Królewskimi".
"Bóg ich pobłogosławi na murawie, ale 'śmiecie' z Katalonii nie powąchają mistrzostwa po swoich kłamstwach na temat Michela" - miał odpisać Al-Thani po arabsku.
Barcelona nie pozostawiła sprawy obojętnie, wydając oświadczenie:
"FC Barcelona wyraża swój sprzeciw i oburzenie wobec słów zawartych w tweecie opublikowanym przez właściciela Malagi Abdullaha Al-Thaniego, które uderzają w fundamenty fair play, etycznego zachowania i zasad, jakie muszą obowiązywać w rozgrywkach sportowych.
Z tego powodu FC Barcelona podjęła decyzję o złożeniu skargi do Komitetu Przeciwko Przemocy oraz przedstawieniu sprawy przed Komitetem ds. Rozgrywek oraz Departamentem ds. Praworządności".
Wcześniej na temat spotkania Malagi z Realem wypowiedział się też Michel, który jest jedną z legend "Królewskich", których jest wychowankiem, w pierwszej drużynie występował przez 14 lat, a obecnie jest trenerem Malagi.
"Wolę, żeby wszystko było załatwione już przed tą kolejką, bo jestem zwycięzcą. Wielu ludzi będzie wiele mówić na ten temat, ale to będą ci, którzy mnie nie znają" - powiedział Michel we wtorek.
Następnie na antenie radia Onda Cero został zapytany o dwa tytuły przegrane przez Real na Teneryfie w ostatnich kolejkach sezonów 1991/92 i 1992/93, kiedy zespół rywali prowadził Jorge Valdano. "Różnica pomiędzy mną a Valdano jest taka, że ja jestem bardziej madridistą" - odpowiedział.
Później jednak zastrzegł, że Malaga będzie chciała to spotkanie wygrać, ponieważ "tak mnie nauczono, gdy byłem w Realu i ponieważ nie mogę oszukać swoich piłkarzy".
Pawo