Reprezentacja Belgii nie zachwyciła na Euro 2024 - podopieczni Domenico Tedesco co prawda zdołali w grupie ograć Rumunię 2:0, ale jednocześnie zremisowali też bezbramkowo z Ukrainą i przede wszystkim sensacyjnie ulegli 0:1 Słowakom. Specyficzny układ w tabeli (wszystkie kadry zebrały po cztery pkt) sprawił jednak, ze "Czerwone Diabły" awansowały do fazy pucharowej, po to jednak, by... pożegnać się z turniejem w 1/8 finału po porażce 0:1 z Francją. Mocno pechowej porażce. Show reprezentanta Polski... na plaży w Tanzanii. Nagranie hitem sieci Jan Vertonghen żegna się z kadrą. Smutne pożegnanie po Euro 2024 We wspomnianym starciu przez długi czas utrzymywał się wynik 0:0, natomiast w 85. minucie "Les Bleus" w końcu udało się wyjść na prowadzenie, a wszystko za sprawą... samobójczego gola Jana Vertonghena. Dla obrońcy to zdarzenie stało się podwójnie gorzkie. Wszystko to dlatego, że spotkanie z Francuzami było ostatnim w jego reprezentacyjnej karierze - 5 lipca gracz brukselskiego Anderlechtu ogłosił bowiem oficjalnie swój rozbrat z kadrą. "Pierwsze i ostatnie. Dziękuję za wszystkie wspomnienia. Żyłem swoim marzeniem!" - napisał 37-latek w mediach społecznościowych, zamieszczając dwa zdjęcia: ze swojego debiutu w narodowych barwach i z potyczki z Mbappe i spółką. Oczywiście ta jedna wpadka nie zmieni faktu, że Vertonghen to absolutna legenda "Les Diables Rouges" - od 2007 roku zaliczył on 157 spotkań w reprezentacji, co jest absolutnym rekordem. Przyczynił się też do wywalczenia przez "Czerwone Diabły" trzeciego miejsca na mundialu w Rosji w roku 2018. Nie pojechał na Euro, a wyprzedził nawet... Messiego. Fala sukcesów Polaka, co on wyczynia? Co po Euro 2024? Belgowie już czekają na kolejne wyzwanie Belgowie powrócą do zmagań o punkty w pierwszej połowie września, kiedy to w ramach Ligi Narodów UEFA zagrają z Izraelem i... Francją. Okazja do zrewanżowania się podopiecznym Didiera Deschampsa nadchodzi więc wielkimi krokami. Zobacz tez nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.