Wybory do Parlamentu Europejskiego we Francji zakończyły się wielkim przewrotem. Zjednoczenie Narodowe kierowane przez Jordana Bardellę zdobyło około 32 proc. głosów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż 15 proc. ugrupowania Emmanuela Macrona. Po tej klęsce prezydent kraju ogłosił, że rozwiązuje parlament i rozpisuje przedterminowe wybory, których pierwsza tura odbyła się 30 czerwca. Przed pierwszą turą przebywający na Euro 2024 Kylian Mbappe zaapelował do swoich rodaków, aby ci poszli na wybory i nie dopuścili do przejęcia władzy przez Zjednoczenie Narodowe. Jego słowa spotkały się z różnymi reakcjami. Odniósł się do niego m.in. wspomniany wyżej Jordan Bardella. - Szanuję każdego, mam duży szacunek dla jego osiągnięć sportowych, ale jestem zażenowany, kiedy multimilionerzy, żyjący w super-strzeżonych dzielnicachpouczają zwykłych Francuzów, którym nie starcza do końca miesiąca albo nie czują się bezpiecznie w swoich domach - skomentował wówczas sternik Zjednoczenia Narodowego. Mbappe komentuje wyniki I tury wyborów we Francji. "Katastrofalne" W pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji Zjednoczenie Narodowe uzyskało 33,2 proc. głosów. Nowy Front Ludowy poprało 28 proc., a obóz prezydenta Emmanuela Macrona - 20 proc. głosujących. Te wyniki bardzo nie spodobały się Kylianowi Mbappe, który na konferencji prasowej w przeddzień meczu ze Szwajcarią znów pozwolił sobie na komentarz w tej sprawie. Kylian Mbappe nie jest jedynym piłkarzem, który w podobny sposób wypowiedział się na temat sytuacji panującej we Francji. Podobnej wypowiedzi udzielił jego kolega z linii ataku Marcus Thuram - syn legendarnego piłkarza Liliana Thurama. Reprezentacja Francji w 1/8 finału Euro 2024 po trudnym meczu pokonała Belgię. O półfinał "Trójkolorowi" powalczą z Portugalią - będzie to starci dwóch potęg, które od początku mistrzostw rozczarowują piłkarskich kibiców poziomem swojej gry. Tym razem jeden z nich pożegna się z Euro. Pełny terminarz ćwierćfinałów Euro 2024 został rozpisany TUTAJ.