Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zoria Ługańsk - Legia Warszawa. Henning Berg: Kto faworytem? Nie przykładam do tego wagi

- Zdajemy sobie sprawę, że Zoria to zupełnie inny zespół niż Metalist. Gra innym stylem, oczekujemy więc innego meczu. W czwartek przyjdzie nam się zmierzyć z dobrą drużyną, w której są świetne indywidualności - mówi Henning Berg przed spotkaniem 4. rundy el. Ligi Europejskiej.

Henning Berg
Henning Berg/Andrzej Grygiel/PAP

"Nie wiem, kto jest faworytem meczu z Zorią Ługańsk, nie przykładam do tego wagi" - powiedział trener piłkarzy Legii Warszawa Henning Berg przed meczem 4. rundy eliminacji Ligi Europejskiej w Kijowie. Spotkanie odbędzie się w czwartek o godzinie 19.

"Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie, ale zrobimy wszystko, aby awansować do fazy grupowej. Byliśmy tu w zeszłym roku, gdy rywalizowaliśmy w grupie LE z Metalistem Charków. Rozegraliśmy wówczas dobry mecz, nieźle zaprezentowaliśmy się w defensywie, a zwycięską bramkę zdobył Ondrej Duda. Od tego czasu styl gry naszej drużyny nie uległ zmianie, wyznajemy tę samą filozofię gry" - poinformował norweski szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Warszawie 27 sierpnia. Zwycięzca dwumeczu zagra w fazie grupowej LE. "Zdajemy sobie sprawę, że Zoria to zupełnie inny zespół niż Metalist. Gra innym stylem, oczekujemy więc innego meczu. W czwartek przyjdzie nam się zmierzyć z dobrą drużyną, w której są świetne indywidualności. Zoria skończyła rozgrywki ligowe na czwartym miejscu, a przed nią uplasowały się tylko znane europejskie zespoły, takie jak Dnipro, Szachtar i Dynamo. To silne ekipy, które mają dużo pieniędzy i dobrych zawodników. Dnipro grało w finale Ligi Europy z Sevillą w Warszawie, a Zoria dwa razy pokonała Dnipro w zeszłym sezonie. Latem nasi rywale wzmocnili się, ściągnęli dobrych zawodników" - wyliczał Berg.

Nie powiedział jednak, czy bohater ubiegłorocznego meczu z Metalistem Duda zagra też z zespołem, który swoją siedzibę ma w objętym konfliktem zbrojnym Ługańsku. "Ondrej weźmie dziś udział w treningu, ale nie zamierzam oczywiście zdradzać naszego składu. Kadrę meczową poznamy dopiero jutro. Spodziewamy się dużego wsparcia ze strony naszych kibiców, na pewno będą oni głośni. Cieszymy się, bo ich doping pozwala nam dać z siebie maksimum" - podkreślił Norweg.

Jak zaznaczył, pozyskany w poniedziałek Macedończyk Iwan Triczkowski jest do jego dyspozycji. "Przeszedł u nas testy medyczne i wydolnościowe, brał udział w treningu. Nie wiemy jednak, czy będzie w stanie grać przez 90 minut, bo nie jest w rytmie meczowym. To bardzo dobrze wyszkolony technicznie zawodnik, cieszymy się, że dołączył do Legii" - skomentował Berg.

Jeśli zespół wicemistrza Polski awansuje do fazy grupowej LE, zagra w niej trzeci sezon z rzędu. W poprzedniej edycji odpadł w 1/16 finału, ulegając w dwumeczu 0:4 (0:1 i 0:3) Ajaksowi Amsterdam. Trzy bramki zdobył wówczas Arkadiusz Milik.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem