Partner merytoryczny: Eleven Sports

Żeby Lech Poznań mógł sprowadzić nowego napastnika, musi ktoś odejść. Pewnie Jan Sykora

Nowy, trzeci napastnik jest Lechowi Poznań potrzebny na wypadek, gdyby doszło do urazu Mikaela Ishaka cz Artura Sobiecha. W grę wchodzą kandydaci z ligi czeskiej. Aby nowy napastnik mógł przyjść do Lecha, trzeba kogoś wypożyczyć. Padnie prawdopodobnie na Jana Sykorę, który może powędrować w drugą stronę.

Lech na właściwym torze - odc. 19. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań nie ma już miejsca dla napastnika

W tej sytuacji dla nowego napastnika brakuje już miejsca, chyba że kogoś wypożyczy. Tak się prawdopodobnie stanie, a padnie raczej na Jana Sykorę. Kolejorz ma kilku kandydatów na nowego napastnika, głównie z Czech - jest wśród nich znany z Wisły Kraków piłkarz Zdenek Ondrášek, który do niedawna grał w Rumunii, a teraz jest bez klubu. Jeżeli się na któregoś z nich zdecyduje, wtedy trzeba będzie wypożyczyć własnego gracza. Jan Sykora miałby powędrować właśnie do Czech, o ile znajdzie się chętny. Tam miałby okrzepnąć, nabrać pewności siebie i wrócić. Na razie bowiem ma spore problemy z udźwignięciem mentalnie gry w Lechu.

Jeżeli znajdzie się inna opcja wypożyczenia innego zawodnika, Kolejorz pewnie z tego skorzysta, ale wariant z Janem Sykorą wydaje się najbardziej prawdopodobny. Przyjście nowego napastnika jest prawie przesądzone.

Jan Sykora z Lecha Poznań/PAWEL JASKOLKA/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem