Zaskakująca wpadka wicemistrza Polski. Papszun rozczarowany
Rozczarowanie w Częstochowie. Goniący lidera z Poznania Raków nie wykorzystał ostatniego potknięcia Lecha i tylko zremisował u siebie z Radomiakiem 2-2. Bohaterem wczorajszego meczu przy Limanowskiego był brazylijski napastnik radomian Maurides.
Jedenastka spod Jasnej Góry, mimo że przeważała i kreowała sobie kolejne sytuacje, to dwa razy w środowym meczu przegrywała. Ostatecznie rezultat spotkania w 79 minucie ustalił Sebastian Musiolik. Bohaterem meczu był jednak nie on, a Maurides, który dwukrotnie wczoraj pokonywał Kacpra Trelowskiego.
Raków - Radomiak. Papszun rozczarowany
- Kilka razy dotyka piłkę i strzela dwie bramki. Za łatwo to jednak zrobił. Podarowaliśmy punkt przeciwnikowi, tak to odbieramy. Nie może być tak, że po dwóch sytuacjach na naszym stadionie rywal strzela nam dwie bramki. To boli. Przeciwnik był bezwzględny, wykorzystał to i można mieć dla niego szacunek - komentował po meczu z beniaminkiem szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun.
Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki!
W sobotę przy Łazienkowskiej częstochowianie po raz pierwszy zdołali w lidze pokonać mistrza Polski Legię Warszawa 3-2. W starciu u siebie z Radomiakiem, który przecież ostatnio nie grał już tak dobrze jak na początku sezonu, nie było już tak jak w Warszawie, i to zarówno jeżeli chodzi o defensywę, jak i o przód.
- Panuje u nas duże rozczarowanie po tym meczu, bo wiadomo, graliśmy o zwycięstwo i spodziewałem się jeszcze trudniejszego meczu niż był, ale wynik nam się nie zgadza. Byliśmy nieskuteczni zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, bo przeciwnik miał dwie sytuacje i obie zamienił na gola popisując się stuprocentową skutecznością. Mieliśmy też trochę niefarta, bo przy tej drugiej bramce "Trelu" zbijał wszystko i mogliśmy się uratować, ale piłka spadła pod nogi napastnika rywala. Mając tyle szans mogliśmy nawet to spotkanie przegrać. Dużymi fragmentami graliśmy dobrze, z postawy zespołu mogę być zadowolony, bo trzeba pamiętać, że w przeciągu dwóch miesięcy i kilku dni był to już nasz 17 mecz. Spodziewałem się, że będzie nam trudniej fizycznie, ale daliśmy kapitalnie pod tym względem radę. Żałujemy tylko wyniku, no ale cóż, jest jeden punkt i teraz już tylko musimy się przygotować do niedzielnego meczu, żeby złapać oddech - zaznacza szkoleniowiec wicemistrza Polski.
Ekstraklasa: Raków wysoko w tabeli
Po ośmiu rozegranych spotkaniach Raków ma na swoim koncie 15 punktów i zajmuje piątą lokatę w tabeli PKO Ekstraklasy, tuż za Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin. Do "Kolejorza" ekipa spod Jasnej Góry traci trzy punkty, ale trzeba pamiętać, że w zanadrzu ma jeszcze zaległe spotkanie z 5. kolejki z Górnikiem Zabrze, a to spotkanie, podobnie jak to środowe z Radomiakiem, też zostanie rozegrane w Częstochowie, gdzie wicemistrz Polski grał póki co dwa razy i dwa razy zremisował, bo wcześniej był podział punktów w starciu z Lechem.
Teraz w Częstochowie szykują się do kolejnej gry na własnych śmieciach. W niedzielę w południe przy Limanowskiego gościć będzie Warta Poznań. Dla drużyny prowadzonej przez trenera Papszuna będzie to już 18 spotkanie w bieżących rozgrywkach!
zich