Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin. Dwa gole w bitwie na szczycie Ekstraklasy

Zagłębie Lubin po ciekawym meczu zremisowało 1-1 z Pogonią Szczecin w meczu 29. kolejki Ekstraklasy. Dwa punkty w trzech ostatnich meczach bardzo oddaliły "Portowców" od zajęcia drugiego miejsca w tabeli.

Pogoń Szczecin. Trener Kosta Runjaic przed meczem z Wartą Poznań. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Mecz czołowych drużyn Ekstraklasy miał wielką rangę dla obu zespołów, które walczą o europejskie puchary, a w dodatku Pogoń jest w grze o tytuł wicemistrza Polski.

"Portowcy" zdawali sobie doskonale sprawę, że na kolejną stratę punktów już nie mogą sobie pozwolić. Zwłaszcza, że w dwóch poprzednich meczach uciułali tylko punkt, remisując z Wartą Poznań, a przede wszystkim sensacyjnie przegrywając ze Stalą Mielec.

Zespół trenera Kosty Runjaicia gra ofensywnie, ale strzela mniej goli od najgroźniejszych rywali i właśnie skuteczność jest piętą achillesową ekipy znad Odry.

Michał Kucharczyk "przyjął" prezent

Piłkarze Pogoni jakby wszelkie uwagi wzięli sobie głęboko do serca i bardzo szybko zadali pierwszy cios "Miedziowym". Z tym, że gospodarze właściwie się o niego dosłownie prosili, a konkretnie Djordje Crnomarković do spółki z Dominikiem Hładunem. Obrońca i bramkarz kompletnie nie zrozumieli się na przedpolu bramkowym, co z zimną krwią wykorzystał Michał Kucharczyk. "Kuchy" dostał prezent, którego nie mógł zmarnować i pewnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Był to jego szósty gol w tym sezonie.

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
0%
0%
Strzały
0
0
Strzały celne
0
0
Strzały niecelne
0
0
Strzały zablokowane
0
0
Ataki
0
0

Goście mogli pójść za ciosem i w mgnieniu oka podwyższyć prowadzenie, ale zagrania Rafała Kurzawy w pole karne nie zdołał wykorzystać żaden z jego kolegów.

W 23. min też zapachniało golem, lecz zrehabilitował się Hładun. Golkiper Zagłębia poradził sobie z potężnym strzałem zza pola karnego Adriana Benedyczaka, po którym piłka zmierzała pod poprzeczkę.

Lubinianie też mieli swoje szanse, ale górą był Dante Stipica (jak przy strzale Karola Podlińskiego) lub dobrze zachowywali się defensorzy.

Efekt był taki, że w ciągu 45 minut "Miedziowi" nie oddali ani jednego celnego strzału (podjęli dwie próby). Mieli za to nieco większe posiadanie piłki (52 do 48 procent), z czego jednak nic nie wynikało. Szczecinianie przeważali i zasłużenie prowadzili po pierwszej połowie.

Karol Podliński pokazał, jak to się robi

Krótko po zmianie stron gospodarze nie wykorzystali błędy defensywy Pogoni, później z efektowną akcją ruszył Patryk Szysz, a naprawdę gorąco zrobiło się po kwadransie. 

Najpierw Sebastian Kowalczyk wpadł w pole karne i oddał strzał niemal z linii bramkowej, jednak piłka nie trafiła do siatki. Po chwili próbowało odpowiedzieć Zagłębie. Aktywny Szysz oddał strzał zza pola karnego, jednak piłka odbiła się od jednego z defensorów i poszybowała obok słupka.

Szyszowi brakowało niewiele, ale kolegę z zespołu w 70. min "wyręczył" Karol Podliński. 23-letni napastnik świetnie wyskoczył do futbolówki po precyzyjnym zagraniu Filipa Starzyńskiego z rzutu wolnym w pole karne. I głową wpakował piłkę w górny róg bramki! Warto odnotować, że była to 21. bramka zdobyta przez Zagłębie Lubin po stałym fragmencie gry w tym sezonie ligowym - to najwięcej spośród wszystkich zespołów Ekstraklasy (za EkstraStats).

Pięć minut później ponownie zakotłowało się pod bramką Pogoni. Tym razem Podliński jednak nie zdołał skierować piłki do siatki.

W 86. min lubinianie jeszcze mogli przechylić szalę na swoją korzyść po tym, jak Szysz świetnie złamał akcję do środka i zagrał w kierunku Ratajczyka. Ten wpadł w pole karne, jednak nie trafił do bramki.

AG

Michał Kucharczyk (nr 18) strzela gola/Sebastian Borowski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem