Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1-2 w 23. kolejce Ekstraklasy

Legia Warszawa pokonała na wyjeździe 2-1 Zagłębie Lubin i traci już tylko punkt do prowadzącego w Ekstraklasie Piasta Gliwice. Drużynie Zagłębia należał się rzut karny, ale sędzia był innego zdania.

Legioniści cieszą się z gola
Legioniści cieszą się z gola/Maciej Kulczyński/PAP

Legia zaczęła mecz w Lubinie od mocnego uderzenia. Już w drugiej minucie Aleksandar Prijović zmarnował "setkę", przegrywając pojedynek z bramkarzem, po podaniu Nemanji Nikolicia.

Jeszcze w tej samej minucie legionista w pełni się zrehabilitował, tym razem nie dając szans Martinowi Polaczkowi. Po zgraniu głową Michała Kucharczyka, Prijović wygrał walkę o pozycję z Damianem Zbozieniem. Obrońca Zagłębia łatwo oddał pole, a rywal uderzył z bliska między nogami bramkarza.

Kilka minut później gospodarzom należał się rzut karny. Po dośrodkowaniu Adriana Rakowskiego Igor Lewczuk tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił się nią w rękę. Sędzia Mariusz Złotek nie dopatrzył się jednak przewinienia.

- Nie chcę oceniać pracy sędziego. Moim zdaniem należał nam się karny za zagranie ręką zawodnika Legii w polu karnym, ale bardziej skupiam się na swoim zespole i na tym, co dalej niż na ocenianiu arbitra - mówił po meczu trener Zagłębia Piotr Stokowiec.

Zagłębie przeszło do ofensywy. Kapitalnym "szczupakiem" popisał się Arkadiusz Woźniak, ale piłka po jego uderzeniu nieznacznie minęła bramkę Arkadiusza Malarza.

Już w 31. minucie trener Legii Stanisław Czerczesow zmuszony był dokonać pierwszej zmiany. Kontuzjowanego Stojana Vranjesa zastąpił Ariel Borysiuk.

Legia na chwilę ucichła, ale gdy znów przyspieszyła, momentalnie podwyższyła prowadzenie. Nikolić podał prostopadle do wbiegającego w pole karne Michała Kucharczyka, a ten pokonał bramkarza gospodarzy.

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1-2. Galeria

Zobacz galerię
+2


"Miedziowi" nie złożyli broni i zaraz po przerwie zdobyli kontaktową bramkę. Filip Starzyński popisał się świetnym prostopadłym podaniem w pole karne, a Krzysztof Piątek płaskim strzałem po długim rogu nie dał szans Malarzowi.

Gospodarze dążyli do wyrównania, ale w kilku okazjach szczęścia nie miał Woźniak, strzelając obok bramki Legii.

W końcówce spotkania w polu karnym gospodarzy padł biegnący z kontrą Ondrej Duda, ale arbiter nie dopatrzył się faulu Luisa Carlosa.

Po meczu powiedzieli:

Stanisław Czerczesow (trener Legii): "Najważniejsze, że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Szybki gol wcale nie jest zawsze korzystny i tak właśnie było dzisiaj. Strzeliliśmy jedną bramkę, później drugą i wydawało się, że wszystko będzie ok, będziemy mieli mecz pod kontrolą. A tak jednak nie było. Jedziemy jednak do domu ze świadomością, że wygraliśmy zasłużenie. W pierwszej połowie były takie momenty, że Zagłębie było częściej przy piłce, prezentowało się lepiej, ale w drugiej, mimo że oni nam strzelili bramkę, gra w naszym wykonaniu była dużo lepsza. Stojan Vranjes odniósł kontuzję, ale druga sprawa była taka, że potrzebowaliśmy wzmocnienia w drugiej linii, bo tam traciliśmy dużo piłek i stąd ta szybka zmiana".

Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): "Gra lepsza niż wynik. Nie można powiedzieć, że się nie staraliśmy. Stworzyliśmy mnóstwo bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki. Słabo zagraliśmy niestety w obronie. Takie błędy, jakie popełniliśmy w defensywie, to taka klasowa drużyna jak Legia wykorzystuje. Muszę jednak pochwalić mój zespół, bo walczyliśmy do końca. Nie udało się, ale mamy materiał do analizy przed następnymi meczami. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy drużyną, która zabija piłkę nożną. Dzisiaj nie udało się zdobyć punktów, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość.

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1-2 (0-2)

Bramki: 0-1 Aleksandar Prijović (2.), 0-2 Michał Kucharczyk (38.), 1-2 Krzysztof Piątek (50.)

Żółte kartki - KGHM Zagłębie Lubin: Damian Zbozień, Dorde Cotra, Luis Carlos. Legia Warszawa: Michał Kucharczyk, Guilherme.

Sędzia: Mariusz Złotek. Widzów: 8858.

Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Damian Zbozień, Maciej Dąbrowski, Dorde Cotra - Łukasz Janoszka (61. Luis Carlos), Jarosław Kubicki, Filip Starzyński (70. Krzysztof Janus), Adrian Rakowski, Arkadiusz Woźniak (84. Eryk Sobków) - Krzysztof Piątek.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Guilherme (58. Ondrej Duda), Stojan Vranjes (31. Ariel Borysiuk), Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk - Aleksandar Prijović, Nemanja Nikolić (75. Kasper Hamalainen).

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem