Zagłębie - Lech. Alan Czerwiński czyli wzór i wyjątkowy etos pracy. Skarci przyszłego pracodawcę?
Występ Alana Czerwińskiego przeciwko Lechowi Poznań to największy smaczek sobotniego starcia Zagłębia Lubin z "Kolejorzem". Już 1 lipca ofensywny prawy obrońca lubinian zostanie graczem poznańskiej drużyny, gdzie o miejsce w składzie ma rywalizować z Robertem Gumnym.
Lech podpisał umowę z Czerwińskim już w połowie stycznia i liczył, że obrońca Zagłębia w zimowym okienku transferowym trafi już do Poznania. Był nawet skłonny wyłożyć spore pieniądze za wykupienie gracza, któremu i tak w połowie roku kończy się kontrakt. Zagłębie jednak żądało uaktywnienia klauzuli odstępnego, wynoszącej aż 700 tys. euro. Na to Lech się nie zgodził. Jak się okazuje, teraz to "Kolejorz" mógłby uprzykrzyć życie klubowi z Lubina. Jak?
Kontrakt Czerwińskiego z Zagłębiem wygasa 30 czerwca - od 1 lipca będzie graczem Lecha. Tyle że w lipcu zostaną dograne cztery ostatnie kolejki PKO Ekstraklasy. Czerwiński nie będzie mógł grać jeszcze wtedy w Lechu, ale jeśli klub z Poznania nie wyrazi na to zgody, nie mógłby grać także w Zagłębiu. Wiele wskazuje na to, że poznaniacy nie będą jednak robić przeszkód rywalowi z Lubina.
- Gdyby mógł u nas grać, to sytuacja byłaby inna, wtedy bym go chciał. Jeśli ma jednak tylko trenować, to lepiej aby pozostał w Zagłębiu, gdzie pogra do końca - mówił niedawno trener Lecha Dariusz Żuraw.
W sobotę Czerwiński zagra przeciwko swojej przyszłej drużynie, której może... utrudnić drogę do europejskich pucharów.
- Jeśli będzie miał strzelić bramkę w 93. minucie, to dokładnie tak zrobi, on nie będzie kalkulował. Spotkałem wielu zawodników w swojej pracy na poziomie Ekstraklasy i pierwszej ligi, ale Alan to człowiek wyjątkowy. Chodzi mi o cechy charakterologiczne i etos pracy, on od pierwszej do ostatniej minuty daje wszystko co ma w sobie - uważa Dariusz Motała, który Czerwińskiego zdążył doskonale poznać.
Obaj przez dwa lata wspólnie pracowali w GKS Katowice, gdzie Motała był menedżerem drużyny prowadzonej przez Jerzego Brzęczka. Latem 2017 roku Czerwiński przeniósł się do Lubina, a chwilę później w ślad za nim podążył Motała, zostając tam dyrektorem sportowym.
- W 2016 roku rozmawiałem z ludźmi z Lecha i mówiłem, że mamy w GKS dwóch zawodników będących ponad poziom pierwszej ligi: Rafała Pietrzaka i Alana Czerwińskiego. Obaj trafili do Ekstraklasy, Rafał zagrał nawet w reprezentacji trenera Brzęczka. Obaj to obrońcy, jeden lewonożny, drugi prawonożny, obaj są w najwyższej lidze. Alan był absolutnie ponad wszystkich, ulubieńcem kibiców na Bukowej. W Lubinie się rozwinął, Lech bierze gotowego i uznanego ligowca - opowiada Motała.
Lech chciał Czerwińskiego już zimą, bo druga operacja kolana sprawiła, że "Kolejorz" stracił na dłuższy czas Roberta Gumnego. Wobec braku transferu dziurę - z dobrym skutkiem - łatał początkowo 17-letni Jakub Kamiński, a później jego miejsce zajął były reprezentant Ukrainy Bohdan Butko. Gumny wrócił już jednak do zdrowia, być może w Lubinie zasiądzie na ławce rezerwowych. Jego rywalizacja o miejsce w składzie z Czerwińskim w następnym sezonie zapowiada się wyjątkowo ciekawie.
- Na dziś Alan jest atletycznie i fizycznie znacznie wyżej niż Robert Gumny, który wraca po dłuższej przerwie. Jeśli chodzi o Lecha, to taka konkurencja mogłaby być na każdej pozycji. Dwóch piłkarzy, którzy dają jakość. Sam jestem ciekaw, jak trener Żuraw to rozwiąże. Jest możliwość ich jednoczesnej gry ze zmianą pozycji np. dla Gumnego na lewą stronę lub Alana w roli skrzydłowego. On ma jednak większe walory na prawej obronie lub w roli wahadłowego w ustawieniu 3-5-2.
Jeśli będą konkurować o miejsce na prawej obronie, to ich rywalizację zobaczymy w każdym meczu i na każdym treningu - ocenia Motała, który był menedżerem Lecha w latach 2011-2015.
Początek spotkania Zagłębie - Lech - w sobotę o godz. 17.30.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |