Wisła Kraków - Lech Poznań. Adam Nawałka wraca do Krakowa
- Możemy się cieszyć, że Wisła Kraków będzie miała sponsora i nadal będzie występował w Ekstraklasie. Byłoby niedobrze, gdyby takie marki znikały i mam tu na myśli tak poziom ligi, jak i zainteresowanie kibiców. Takie mecze jak Lecha z Wisłą, Legią, Śląskiem, Lechią, Arką czy Cracovią dodają pozytywnych emocji wszystkim kibicom - mówi wychowanek Wisły, a obecnie trener Lecha Adam Nawałka.
Nawałka niemal całą swoją karierę zawodniczą związał z Wisłą, jest jej wychowankiem i przez 10 lat nosił koszulkę z białą gwiazdą. Dopiero na zakończenie kariery wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Ma mieszkanie w Krakowie i możliwe, że po piątkowym spotkaniu z Wisłą nie wróci do Poznania. - Decyzja zapadnie spontanicznie, zaraz po meczu - śmiał się dzisiaj szkoleniowiec Lecha.
Dla Nawałki mecze z Wisłą mają więc szczególne znaczenie - sam to podkreśla. - Tam stawiałem pierwsze kroki jako młody adept piłki nożnej i grałem praktycznie przez całą karierę, choć była ona krótka. Niestety, kontuzje przeszkodziły mi w rozwinięciu skrzydeł. Takie już losy były mi pisane, ale może to dobrze, bo przynajmniej jako trener więcej czerpałem ze swoich doświadczeń piłkarskich - wspomina były selekcjoner. - Czeka mnie podróż sentymentalna, ale zawsze profesjonalnie podchodzę do swojego zawodu i tam, gdzie pracuję, wkładam całe serce i wszystkie siły by drużyna grała jak najlepiej. Nie inaczej będzie i tym razem - mówi Nawałka i podkreśla, że starcia Lecha z Wisłą zawsze były wyjątkowo ciekawe. - W tej mojej historii, gdy ja grałem z Lechem, wyniki zwykle były bardzo wysokie. W Poznaniu wysoko przegrywaliśmy, a w Krakowie bardzo wysoko wygrywaliśmy - śmieje się trener Lecha.
Nawałka ma dobra pamięć. Przeciwko Lechowi rozegrał aż 19 spotkań - 9 w Poznaniu i 10 w Krakowie. Z tych dziewięciu w Wielkopolsce Lech wygrał aż osiem, raz tylko był remis. Odwrotnie było za to przy Reymonta - tu Wisła z Nawałką w składzie wygrała siedem potyczek, dwa razy był remis, a raz triumfował Lech. Jako 18-latek wystąpił wiosną 1975 roku w meczu, który zakończył się wygraną "Białej Gwiazdy" 8-0 - do dziś to najwyższa porażka Lecha w historii. Osiem lat później, gdy "Kolejorz" zmierzał po swój pierwszy tytuł mistrzowski, na samym finiszu uległ Wiśle 0-6. - Te mecze dostarczyły mnóstwo emocji i dziś z nutką uśmiechu możemy powspominać tamte czasy. Jestem jednak przekonany, że w piątek spotkanie też będzie na bardzo wysokim poziomie - twierdzi Nawałka.
Obecny szkoleniowiec Lecha odniósł się także do sytuacji, która wciąż dzieje się wokół Wisły - przejęcia poważnie zadłużonego klubu przez nowego inwestora. Jego zdaniem nie będzie to miało jednak negatywnego wpływu na piłkarzy. - Uważam przeciwnie: takie sytuacje motywują zawodników i sam jako zawodnik, a później trener, przeżywałem podobne wydarzenia. Niepewna sytuacja co do jutra powoduje, że piłkarze są pozbawieni balastu tych niedobrych obciążeń, które powodują negatywne nastawienie. Starają się pokazać swoje najlepsze strony, sprzedać swoje umiejętności, bo wiedzą, że obserwują ich inne kluby - twierdzi trener Lecha. Nie jest tajemnicą, że Lech chciałby pozyskać z Wisły Jesusa Imaza, ale Hiszpan akurat w piątek nie zagra z powodu kontuzji.
Starcie Wisły z Lechem zakończy piłkarski rok dla tych klubów - rozpocznie się w piątek o godz. 20.30.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |