Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wisła Kraków - Jagiellonia 2-2. Klemenz: Liczę, że w przyszłym sezonie będzie inaczej

- Wiemy, że Wisła ma problemy kadrowe czy pozaboiskowe, ale mimo to nie udało nam się z nią wygrać - przyznaje Lukas Klemenz, obrońca Jagiellonii.

Wisła - Jagiellonia 2-2. Lukas Klemenz po meczu. Wideo/TV Interia

Po pierwszej połowie przegrywaliście 0-2. Co w przerwie działo się w szatni?

- Trener zwrócił nam uwagę, że powinniśmy grać szybciej. Aby stoperzy wyszli trochę wyżej i rozprowadzali piłkę, by tego nie robili Marko Poletanović i Taras Romanczuk. W drugiej połowie to przyniosło efekt. Bardziej też uaktywnili się Arvydaas Novikovas i Martin Pospiszil. To nam bardzo pomogło.

Mimo to nie udało wam się odczarować stadionu Wisły.

- Powiem szczerze, że trener na odprawie uczulał nas, że na Wiśle zawsze bardzo ciężko się gra. Wiemy, że mają swoje problemy kadrowe czy pozaboiskowe, ale mimo to nie udało nam się tu wygrać. Liczę jednak na to, że w przyszłym sezonie będzie inaczej. Musimy wyciągnąć wnioski i grać tak, by podobna sytuacja się nie powtórzyła.

Niedosyt po remisie macie duży?

- W pierwszej połowie graliśmy mocno średnio, ale w drugiej nie daliśmy rywalom dojść do sytuacji. Gdybyśmy tak grali przez cały mecz, to trzy punkty byłyby nasze.

Nie miał Pan obaw, że nie uda Wam się nic Wiśle strzelić? Mateusz Lis w bramce Wisły spisywał się kapitalnie.

- Bronił świetnie, ale w takiej sytuacji zawsze czekasz na okazję, w której możesz "złamać" bramkarza.

Rozmawiał i notował PJ

Piłkarz Wisły Kraków Martin Kosztal (C) oraz Taras Romanczuk (L) i Przemysław Frankowski (P) z Jagiellonii Białystok/ Jacek Bednarczyk /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem