Partner merytoryczny: Eleven Sports

Widzew zagra z Legią o punkty i premie

Piłkarze Widzewa w sobotę, w pierwszym meczu ekstraklasy w sezonie 2013/2014, będą walczyli z Legią nie tylko o punkty, ale też o finansową premię od zarządu klubu. Zawodnicy z al. Piłsudskiego zapewniają, że nie przestraszą się mistrza Polski.

Trener Widzewa Radosław Mroczkowski podczas sparingowego meczu z Wisłą Płock
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski podczas sparingowego meczu z Wisłą Płock/Grzegorz Michałowski/PAP

- Wiemy wszyscy doskonale, że może nie jest to taki klasyk jak kilkanaście lat temu, ale dla naszych kibiców to najważniejszy mecz w sezonie. Jesteśmy więc bojowo nastawieni i jedziemy do Warszawy po punkty - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej bramkarz Widzewa Maciej Mielcarz.

Jeśli widzewiacy nie przegrają sobotniego meczu, to otrzymają finansową premię.

- Za punkty zdobyte z Legią zarząd przeznaczył dla zawodników premię w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Premię płatną zaraz po meczu. To wsparcie, jakie możemy dać drużynie, w którą mocno wierzymy - poinformował prezes zarządu Widzewa Paweł Młynarczyk.

Dodał, że w miarę możliwości w każdym spotkaniu w podobny sposób władze Widzewa będą się starały motywować zawodników do skutecznej gry o ligowe punkty.

W pojedynku z Legią Widzew skazywany jest jednak na porażkę. Stołeczny klub kilka dni temu rozpoczął walkę o awans do Ligi Mistrzów, a w sezonie ligowym jego celem jest obrona tytułu najlepszej drużyny w Polsce. Łodzianie z kolei przez wiele osób uważani są za kandydata do spadku. Mielcarz nie przejmuje się jednak przedsezonowymi spekulacjami.

- Wiemy o tym doskonale, że wielu ekspertów wskazuje nas jako niemal pewniaka do spadku. Przeżywaliśmy to jednak rok czy nawet dwa lata temu. W tym przypadku jest to więc naszym atutem - powiedział golkiper Widzewa.

Przed rozpoczęciem sezonu Widzew podpisał kontrakty z pięcioma nowymi zawodnikami. Do drużyny dołączyli: obrońcy Karol Tomczyk (poprzednio Skra Częstochowa) i Ormianin Lewon Hajrapetian (Lechia Gdańsk) oraz pomocnicy Dawid Kwiek (Resovia Rzeszów), Tomasz Kowalski (Jagiellonia Białystok) i Łukasz Staroń (Tur Turek).

- Do pierwszego meczu nasza kadra jest gotowa. Cały czas myślimy jednak o tym, żeby wzmacniać i uzupełniać drużynę. Na pewno będziemy to robili do momentu, w którym będzie to formalnie możliwe. Okienko transferowe nadal jest otwarte - powiedział trener Widzewa Radosław Mroczkowski.

Prezes Młynarczyk jest przekonany, że już wkrótce podpisany zostanie kontrakt z łotewskim napastnikiem Eduardsem Visnjakovsem (Szachtior Karaganda, Kazachstan), który w okresie przygotowawczym trenował z Widzewem. W piątek przed południem zawodnik brał już jednak udział w zajęciach pierwszoligowego GKS Bełchatów.

- Jest w Bełchatowie, ale to była w pewnym sensie gra negocjacyjna drugiej strony. Jesteśmy jednak na dobrej drodze do pozyskania tego zawodnika. Załatwiamy formalności. To jeszcze trochę potrwa i jest bardzo małe prawdopodobieństwo, by zagrał w meczu z Legią. Zrobimy jednak wszystko, by został widzewiakiem i znalazł się w kadrze trenera Mroczkowskiego na kolejne spotkania ligowe - powiedział Młynarczyk.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem