Widzew Łódź nie boi się Cracovii
Trener piłkarzy Widzewa Rafał Pawlak przed piątkowym meczem z Cracovią podkreślił, że jego podopieczni nie mają powodu do strachu przed wyżej notowanym rywalem i będą chcieli w pełni wykorzystać atut własnego boiska.
Po dwunastu kolejkach widzewiacy, z dorobkiem 11 pkt., zajmują przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Cracovia zgromadziła sześć punktów więcej i jest na szóstej pozycji. Zdaniem Pawlaka jego podopieczni nie powinni jednak bać się krakowskiej drużyny.
- Nie możemy się bać Cracovii, bo to nam nic nie da. Szanujemy każdego przeciwnika, ale na boisku skupiamy się na sobie. Zagramy na własnym stadionie i zrobimy wszystko, by to Cracovia musiała dostosować się do naszego stylu - powiedział Pawlak.
W poprzedniej kolejce podopieczni Pawlaka przegrali 1-3 w Lubinie z KGHM Zagłębie. W tym spotkaniu szkoleniowiec Widzewa nie mógł skorzystać z trzech kontuzjowanych zawodników: obrońcy Kevina Lafrance'a, pomocnika Princewilla Okachiego i napastnika Alena Melunovica. Przed meczem z Cracovią problemy kadrowe Widzewa są już mniejsze.
- Przy ustalaniu kadry meczowej pod uwagę nie może być brany jedynie Tomek Kowalski, który doznał kontuzji w meczu rezerw - poinformował Pawlak.
Podczas piątkowego spotkania na stadionie przy al. Piłsudskiego niedostępne dla kibiców będą sektory za bramkami. To efekt czwartkowej decyzji wojewody łódzkiego Jolanty Chełmińskiej, która zamknęła dwie trybuny po nagannym zachowaniu kibiców Widzewa podczas meczu z Lechią Gdańsk na początku października (m.in. doszło wówczas do pięciominutowej przerwy w grze po odpaleniu przez fanów świec dymnych i rac).
Spotkanie Widzewa z Cracovią rozpocznie się w piątek o g. 18.