Partner merytoryczny: Eleven Sports

Widzew liderem pierwszej ligi. Efektowna wygrana ze Skrą Częstochowa

Widzew rozkręcał się powoli, ale po przerwie rozbił Skrę Częstochowa. Piłkarze trenera Janusza Niedźwiedzia pokonali Skrę Częstochowa aż 4:0.


Fortuna 1 Liga. Widzew Łódź - Górnik Polkowice 4:2. Skrót meczu (POLSAT NEWS). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

W ostatnią niedzielę piłkarze Widzewa mieli szansę awansować na fotel lidera, ale wypuścili ją z rąk w ostatnich minutach meczu w Tychach. Zremisowali 1:1, a potrzebowali wygranej. W piątek znów mogli w tabeli wyprzedzić Koronę Kielce i na pierwszym miejscu być co najmniej do poniedziałku. Wtedy dopiero mecz 10. kolejki rozegrają kielczanie.

Widzew u siebie nie traci

Dobry start sezonu sprawił, że łodzianie byli zdecydowanym faworytem spotkania ze Skrą. Zwłaszcza że na własnym boisku nie stracili nawet punktu w pięciu meczach. Częstochowianie to jednak niewygodny rywal, z którym mają rachunki do wyrównania. Dwa sezony temu Skra wygrała nawet w Łodzi, zresztą u siebie też. Jako beniaminek pierwszej ligi słabo rozpoczęła rozgrywki, ale ostatnio wygrała dwa spotkania wyjazdowe, w tym w Gdyni z Arką.

Trener Janusz Niedźwiedź zrobił trochę zmian w podstawowym składzie. Przede wszystkim po lekkim urazie do bramki wrócił Jakub Wrąbel. Z jedenastki wypadli Mateusz Michalski, Patryk Mucha i Bartosz Guzdek. Zastąpili ich Radosław Gołębiowski, Juliusz Letniowski i Mattia Montini.

Widzew prowadzi po karnym

Początek był wyrównany. Niby częściej piłkę mieli łodzianie, ale nie był efektów. Za to strzał Krzysztofa Napory minął w niewielkiej odległości słupek. W końcu i Widzew miał niezłą okazję, ale Marek Hanousek trafił w boczną siatkę.

Przewaga gospodarzy rosła, ale nie szło to w parze, że stwarzaniem groźnych sytuacji. Piłka często była w polu karnym Skry, ale wciąż brakowało dobrego strzału. W 40. minucie sędzia uznał, że Oskar Krzyżak zagrał ręką w polu karnym i podyktował rzut karny. Z 11. metrów pewnie strzelił Letniowski.

Widzew - Skra: wejście Guzdka

Po przerwie niewiele się zmieniło - Widzew nadal prowadził grę, ale przez kwadrans nie potrafił przekuć tego w gole. Kiedy w końcu Letniowski po zagraniu Dominika Kuna stanął przed szansą pospieszył się ze strzałem i bramkarz Skry bez problemów złapał piłkę. Przez dłuższy moment niewiele działo się na boisku aż do akcji Bartosza Guzdka. Młody zawodnik Widzewa z łatwością ograł Adama Mesjasza i pewnie pokonał Mateusza Kosa.

Widzew poszedł za ciosem - po prostopadłym podaniu Mateusza Michalskiego sam przed bramkarzem był Paweł Zieliński - zwiódł bramkarza i pewnie kopnął do siatki. Mimo straty trzech goli Skra próbowała przynajmniej zdobyć bramkę honorową. Dobrą okazję miał Marcin Stromecki, ale świetnie obronił Wrąbel.

Widzew - pierwszy gol Karaska

Jak strzelać gole pokazywał jednak Widzew. Indywidualną akcję przeprowadził rezerwowy Kacper Karasek. Strzelił mocno i gospodarze prowadzili 4:0.

Widzew - Skra Częstochowa 4:0 (1:0)

Gole: Letniowski (41., karny), Zieliński (63.), Guzdek (67.), Karasek (77.)

Widzew: Wrąbel - Stępiński, Nowak, Tanżyna - Zieliński, Hanousek (70. Mucha), Letniowski, Kun (69. Karasek), Gołębiowski (70.  Nunes) - Danielak 959. Michalski), Montini (59. Guzdek).

Skra: Kos - Mesjasz, Stromecki (81. Baranowicz), Nocoń, Brusiło, Napora Ż, Winiarczyk (72. Łukoszek), Szymański Ż, Krzyżak Ż, Niedbała (60 Kwietniewski), Wojtyra Ż (60. Mas).

AK

Widzew - Skra/Andrzej Klemba/archiwum prywatne
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem