Partner merytoryczny: Eleven Sports

W tym Legia Warszawa jest najlepsza w Europie

622 minuty bez straty gola - oto bilans Legii Warszawa w tym sezonie w europejskich pucharach. Takiej znakomitej passy nie ma żadna drużyna biorąca udział w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej.

Po raz ostatni Duszan Kuciak wyjmował piłkę z siatki 30 lipca w wygranym 4-1 meczu z Celtikiem Glasgow. Od 8. minuty tego pamiętnego meczu i strzału Calluma McGregora, defensywa mistrzów Polski jest nie do sforsowania dla rywali.

Nie udało się to Szkotom w rewanżowym spotkaniu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów (jeśli weźmiemy pod uwagę wynik, jaki padł na boisku), Kazachom z Aktobe w dwumeczu IV rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej, a także trzem kolejnym rywalom w fazie grupowej - Lokeren, Trabzonsporowi i Metalistowi.

Tak skuteczna postawa defensywy może dziwić, bo to właśnie do gry obronnej drużyny Henninga Berga jest w tym roku najwięcej zastrzeżeń. Skuteczny w pucharach Kuciak puścił już parę baboli w lidze, a swoje za uszami mają też Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior i pozostali.

Wystarczy powiedzieć, że tylko w tym sezonie siatkę legionistów dziurawili celnymi strzałami piłkarze Piasta Gliwice, Lecha Poznań, Śląska Wrocław, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Górnika Zabrze czy GKS-u Bełchatów. 

W dwunastu ligowych meczach Legia straciła aż 13 goli. Z kolei w europejskich pucharach ich bramka stoi jak zaczarowana. Tak było we wczorajszym meczu z Metalistem Charków. Kiedy Ukraińcy zdołali nawet pokonać Kuciaka, to sędzia i tak nie uznał gola, a gdy mieli rzut karny, Słowak zdołał odbić piłkę.

W tych rozgrywkach Ligi Europejskiej nie licząc Legii czyste konto zachowały: Torino, Fiorentina, Inter Mediolan, Club Brugge i Saint Etienne, choć pewnie już dziś wieczorem ta lista nie będzie aktualna, bo legioniści jako jedyni rozegrali swój mecz wczoraj. Pozostałe spotkania 3. kolejki fazy grupowej zaplanowano na czwartkowy wieczór.

Najlepiej i najciekawiej wypada w tym zestawieniu Torino. Dowodzona przez Kamila Glika drużyna rozpoczęła tegoroczne zmagania od III rundy eliminacji LE i jak na razie nie znaleźli się jeszcze mocni na Włochów. Swoich sił próbowali Szwedzi z Brommapojkarny, Chorwaci z RNK Split oraz rywale z fazy grupowej - Club Brugge i FC Kopenhaga. A jako że to pierwszy występ Włochów w pucharach od ponad 20 lat, to po raz ostatni zespół z Turynu stracił gola... 22 października 1992 roku w meczu z Dynamem Moskwa. O sile turyńczyków stanowili wtedy... Luca Marchegiani, Enzo Scifo czy Carlos Alboerto Aguillera. Łącznie to blisko 11 godzin z zerowym bilansem strat. 

Imponująco wypada też przypadek AS Monaco. Bramkarz Francuzów Danijel Subasić nie puścił jeszcze gola w tej edycji Champions League, a przez ostatnie dziewięć sezonów Monaco nie grało w europejskich pucharach. Ostatnia skuteczna akcja rywali pod bramką piłkarzy z księstwa miała miejsce... 23 lutego 2006 roku w meczu fazy pucharowej Pucharu UEFA z FC Basel. O tym jak zamierzchłe było to czasy, najlepiej świadczy fakt, że w ataku Monaco straszył jeszcze... Christian Vieri.

Dobre wrażenie pozostawia po sobie obrona krytykowanej ostatnio Borussii Dortmund. Po raz ostatni przechytrzył ją w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Cristiano Ronaldo. Teraz na defensorów ekipy Jurgena Kloppa nie ma mocnych, a próbowali już piłkarze Galatasary, Anderlechtu i Arsenalu.

Niewiele gorszy dorobek mają obrońcy Interu Mediolan, którzy na swojego pogromcę czeka od 14 marca 2013 roku. Wówczas bramkarza Nerazzurrich pokonał Emmanuel Adebayor. Było to rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Europejskiej. W kolejnej edycji europejskich pucharów Inter już nie zagrał i na swój bilans pracuje dopiero od tego sezonu. Jak na razie zwycięzcy Ligi Mistrzów z 2010 roku uzbierali 384 minuty bez straconego gola. Słowa o solidnej włoskiej defensywie potwierdza też przypadek Fiorentiny. "Viola" jest niepokonana w tym sezonie, a w poprzednim sposób na nich znalazł Juventus Turyn.

Przez blisko cztery meczy gola nie stracili też piłkarze Club Brugge, których defensywę po raz ostatni przechytrzył Michael Lang z Grasshopper Zurich w pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji Ligi Europejskiej.  Na 330 minutach zatrzymał się licznik defensywy Saint Etienne. Francuską defensywę rozmontował wtedy Dominick Kumbela z tureckiego Kadremiru Karabukspor, także w IV rundzie kwalifikacji do LE.

Krzysztof Oliwa

Liczba minut bez straty gola drużyn grających w tej edycji LM i LE

AS Torino (LE) 652*

Legia Warszawa (LE) - 622

Borussia Dortmund (LM) - 393**

Inter Mediolan (LE)  - 384***

Club Brugge (LE) - 352

St. Etienne (LE) - 330

AS Monaco (LM) - 304****

Fiorentina (LE) - 199*****

* bilans z sezonów 1992/3 i 2014/15

** bilans z sezonów 2013/14 i 14/15

*** bilans z sezonów 2012/13 i 14/15

**** bilans z sezonów 2005/6 i 14/15

***** bilans z sezonów 2013/14 i 14/15

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem