Partner merytoryczny: Eleven Sports

VAR anulował gola. Linia spalonego budzi kontrowersje

W pierwszym sobotnim meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy Bruk-Bet Termalica Nieciecza stanęła naprzeciwko ekipy Śląska Wrocław. Już w dziewiątej minucie spotkania padła bramka na 2-0 dla podopiecznych trenera Jacka Magiery. Gol został anulowany, gdyż uznano, że strzelec był na spalonym, jednak wyrysowana linia spalonego budzi spore wątpliwości.

Ligue 1: PSG - Lille 2-1. SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Polsat Sport/Polsat Sport

W dziewiątej minucie Mateusz Praszelik podał piłkę do Erika Exposito, a ten po podejściu bliżej do bramki zdobył gola na 2-0 dla Śląska. Sędzia Zbigniew Dobrynin wskazał na środek boiska, a przyjezdni mogli cieszyć się z drugiej bramki. Ich radość nie trwała zbyt długo, gdyż Szymon Marciniak i Paweł Sokolnicki, którzy znajdowali się w wozie VAR, wyrysowali linię spalonego i nastąpiła zmiana decyzji, gdyż według ich stopklatki Erik Exposito był na spalonym.

Na stopklatce widzimy, że linię spalonego przecina stopa Erika Exposito i w związku z tym uznano, że gol nie może być uznany. Nawet minimalne wychylenie poza linię oznacza spalonego i nie powinien nikt z tym dyskutować, ani powoływać się na "ducha gry". Taki jest przepis i należy się go sztywno trzymać. Niestety, spore kontrowersje i dyskusje budzi sposób wyrysowania linii spalonego.

Termalica - Śląsk Wrocław. Krzywa linia spalonego?

Na stopklatce widzimy, że wyrysowana linia spalonego nie jest równoległa do linii pola karnego.

Linia spalonego w meczu Termalica - Śląsk/Canal Plus/

Być może tak się dzieje, gdyż działa minimalne złudzenie optyczne, które sprawia że linia wydaje się być wykrzywiona. Niestety nie wiemy, jak naprawdę to wszystko powinno wyglądać. Z jednej strony VAR to system, który powinien być doskonały, jednak z drugiej wiemy, że obsługują go ludzie, którzy także popełniają błędy. Pamiętajmy jednak, że złudzenie optyczne płata figle i nieraz było to już udowadniane.

Erik Exposito/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem