Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ultimatum dla trenera Leszka Ojrzyńskiego

Bardzo trudne chwile przeżywa szkoleniowiec Górnika Zabrza Leszek Ojrzyński. Po dzisiejszym wieczornym meczu we Wrocławiu może się okazać, że doświadczony trener może zostać zwolniony. W kolejce do objęcia funkcji trenera już czekają Kazimierz Moskal czy Mariusz Rumak.

Czarne chmury wiszą na głową Leszka Ojrzyńskiego
Czarne chmury wiszą na głową Leszka Ojrzyńskiego/Fot. Andrzej Grygiel/PAP

W zeszłym sezonie 43-letni Ojrzyński wytrzymał w Podbeskidziu 30 kolejek. Po tym, jak nie zdołał z bielszczanami wywalczyć awansu do grupy mistrzowskiej stracił pracę, a na trenerskim stołku "Górali" zastąpił go Dariusz Kubicki. 

Na znalezienie nowego pracodawcy nie musiał długo czekać. Po fatalnym starcie działacze Górnika, czy raczej pociągająca w klubie z Zabrza za wszystkie sznurki prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik, zdecydowali że Roberta Warzychę zastąpi właśnie Ojrzyński. Było to po 5. kolejce. 

W końcówce letniego okienka transferowego na gwałt ściągnięto sześciu nowych graczy, wśród nich dobrych znajomych nowego szkoleniowca, Macieja Korzyma i Michała Janotę. Warzycha nie mógł się doczekać wzmocnień, Ojrzyński dostał je od razu. 

W końcu zeszłego roku, po efektownej wygranej 5-2 z Piastem, a zaraz potem 3-2 na wyjeździe z Jagiellonią wydawało się, że Górnik w końcu się obudził i rozpocznie marsz w górę tabeli. Tym bardziej, że zimą kadrę ponownie wzmocniło sześciu nowych graczy, w tym doświadczony Paweł Golański czy reprezentant Estonii Ken Kallaste. W Zabrzu głośno zaczęto mówić o awansie do czołowej ósemki. 

Niestety, rzeczywistość szybko sprowadziła wszystkich na ziemię. Wiosną drużyna prowadzona przez trenera Ojrzyńskiego gra fatalnie. Po porażce 0-3 z Cracovią, przyszła upokarzająca przegrana w derbach z Ruchem 0-2. Tym boleśniejsza, że wszystko odbyło się na otwarcie Areny Zabrze w obecności 25 tys. widzów, w tym wielu klubowych gwiazd, z Włodzimierzem Lubańskim na czele.     

Po spotkaniu z chorzowianami prezydent Mańka-Szulik wezwała do siebie kapitana zespołu Adama Dancha, trenera Ojrzyńskiego, a także zarząd. W Zabrzu jest nerwowo, tym bardziej, że drużyna znowu jest na ostatnim miejscu w tabeli. Z nieoficjalnych informacji wynika, że szkoleniowiec, przed dzisiejszym meczem ze Śląskiem we Wrocławiu, dostał ultimatum - albo wygrana, albo pożegnanie z Górnikiem. 

Mańka-Szulik po niedzielnym meczu z Ruchem rozmawiała z trenerem Nawałką, który w Górniku z powodzeniem pracował w latach 2010-13. Obecny selekcjoner poleca ponoć do pracy w Zabrzu Kazimierza Moskala. Zwolniony niedawno z funkcji trenera Wisły, w zabrzańskim klubie jest dobrze znany. Moskal występował w nim w latach 2003-04. Zagrał w 17 ligowych grach. Innym z kandydatów jest Mariusz Rumak. Były trener Lecha czy Zawiszy oglądał z trybun fatalny niedzielny występ Górnika w Wielkich Derbach Górnego Śląska. 

Jak będzie faktycznie zdecydują najbliższe dni. Jedno jest pewne, zabrzanom łatwo nie będzie. Po dzisiejszym wyjazdowym meczu ze Śląskiem, w środę czeka ich spotkanie na swoim stadionie z Lechem, a w kolejną sobotę gra z Legią na jej terenie. 

Michał Zichlarz


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem