Partner merytoryczny: Eleven Sports

Trener Marek ​Papszun po porażce z Cracovią: To nie był wyjątkowo trudny mecz

- Wdaliśmy się w kopaninę i piękna bramka zdecydowała o wyniku - mówił po porażce z Cracovią (0-1) Marek Papszun, trener Cracovii.

Jasna Strona Białej Gwiazdy - Odcinek 46. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale wyjątkowo trudny nie był. Jednak przegraliśmy i w szatni było duże rozczarowanie, bo z boiska wydawało się, ze mamy to spotkanie pod kontrolą. W drugiej połowie straciliśmy koncentrację, wdaliśmy w się w kopaninę i piękna bramka zdecydowała o wyniku - analizował na gorąco trener Papszun.

Raków nie wygrał trzeciego meczu z rzędu, od trzech spotkań nie zdobył również bramki. Z czego to wynikało?

- Mieliśmy problem z dograniem ostatniej piłki, bo wiele podań w pole karne było niecelnych. Z kolei Cracovia pokazała nam, jak się dośrodkowuje, bo właśnie po dośrodkowaniu padła bramka - podkreśla Papszun.

- Z pierwszej połowy jesteśmy zadowoleni, ale wynik jest bezwzględny. Z remisu bylibyśmy niepocieszeni, a tymczasem przegraliśmy spotkanie. Musimy to dźwignąć i w kolejnych meczach być skuteczni - dodaje szkoleniowiec Rakowa.

Interia zapytała również szkoleniowca, czy w codziennej pracy nie przeszkadzają mu spekulacje o tym, że wkrótce ma zostać trenerem Legii Warszawa.

- Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób miałoby mi to przeszkadzać. Zespół jest dobrze przygotowany i nastawiony, a przez ostatnie dwa tygodnie sporo poprawiliśmy. Spekulacje pewnie nie pomagają, ale taka jest rola mediów. To jednak nie jest temat przewodni, zespół na pewno nie odczuwa spadku jakości mojej pracy. Póki mój kontrakt trwa i jest wola zarządu Rakowa, to pracujemy - zaznacza Papszun.

Cracovia - Raków. Spięcie Papuszna z dziennikarzem

Na zakończenie konferencji Papszun został zapytany, czy jednak nie jest zawiedziony poziomem gry swojego zespołu, który orzymierzany jest do walki o mistrzostwo Polski.

- Nie wiem, czy o mistrzostwo... Nie wiem, czy w Cracovii była większa jakość? Ja jakość widziałem, pan może nie - uciął Papszun.

PJ

Marek Papszun/Paweł Jaskółka/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem