Partner merytoryczny: Eleven Sports

Trener Lecha trzyma kciuki za piłkarza Pogoni

Odmieniona przez Dariusza Wdowczyka Pogoń Szczecin będzie w piątek wieczorem rywalem Lecha Poznań. Zwycięzca dołączy do czołówki ekstraklasy.

Wdowczyk przejął rozbitą Pogoń pod koniec marca - pod jego opieką "Portowcy" na dzień dobry przegrali z Lechem na swoim stadionie 0-2. Nie mieli w tym spotkaniu nic do powiedzenia. Do końca rundy szczecinianie grali słabo, ale zdołali utrzymać się w ekstraklasie. Teraz zespół wygląda zupełnie inaczej - gra ładnie, walczy. Wyniki też są dużo lepsze - wystarczy przecież powiedzieć, że Pogoń w tabeli jest tuż przed Lechem, ma od niego o punkt więcej. A to "Kolejorz" miał walczyć o tytuł.

- Czy drużyna Pogoni została odmieniona? Po tych siedmiu kolejkach można powiedzieć, że tak. To zespół, w którym jest znacznie więcej radości w graniu i przekonania, że może wygrywać. A to już dla nas rzecz niebezpieczna - mówi trener Lecha Mariusz Rumak.

- W Lechu jest mały szpital, a to dobry moment, by go ograć. Mimo tego, że Lech boryka się z problemami, to ci zawodnicy, którzy występują, prezentują dobrą wartość. Jedziemy z nastawieniem na trzy punkty i będziemy chcieli go zrealizować. Na razie nasza gra przynosi więcej punktów gdy gramy na wyjazdach - zaznacza Dariusz Wdowczyk.

Liderem Pogoni w tym sezonie jest Japończyk Takafumi Akahoshi. W poprzednich rozgrywkach zdobył zaledwie dwa gole - w obecnych już pięć. Nieźle prezentuje się też jego rodak Murayama, ale zdaniem Rumaka to nie oni są główną siłą drużyny.

- To praca trenera Wdowczyka sprawiła, że oni i inni piłkarze zaczęli lepiej grać. Nie obawiamy się tego meczu, nawet jeżeli by nas było tylko jedenastu sprawnych, to i tak celem jest zwycięstwo. Widzę Lecha, który gra szybciej, stwarza coraz więcej sytuacji. Po prostu gra lepiej - twierdzi Rumak. Prawy obrońca "Kolejorza" Tomasz Kędziora: - Ich gra opiera się na Akahoshim, który rządzi i dzieli na boisku, ale ofensywnie gra tam też na mojej stronie Lewandowski, do tego jest Murayama i jeszcze Akahoshi lubi zejść na lewą stronę. Musimy tu uważać.

W składzie Pogoni zabraknie tylko kontuzjowanego Hernaniego. W Lechu niezdolni do gry są: Murawski, Ceesay, Injac, Douglas, Burić, Kamiński i Kownacki. Aby mieć więcej zawodników na ławce, poznaniacy zgłosili do rozgrywek piłkarzy z rezerw: obrońców Tomasza Dejewskiego i Jana Bednarka, defensywnego pomocnika Wiktora Witta oraz skrzydłowego Michała Jakóbowskiego. - Kiedy cała rodzina Lecha będzie w komplecie, to będziemy czuć się znacznie lepiej, motywacja będzie inna. Teraz ona też jest, ale wtedy będzie większa - mówi Luis Henriquez.

Podstawowym obrońcą w Pogoni Stał się Wojciech Golla - piłkarz, który fachu uczył się w Lechu. Tu jednak nie miał miejsca w drużynie i przeniósł się do Pogoni. Wdowczyk znalazł mu na boisku nową pozycję, z ofensywnego środkowego pomocnika zrobił stopera, a Golla zbiera tu dobre oceny za swoją postawę. Podobnie było wcześniej z Bartoszem Bereszyńskim - w Poznaniu występował jako skrzydłowy, trafił do Legii i stał się podstawowym w kraju prawym obrońcą.

- O ile z Bartkiem myśleliśmy pięć minut o tej zmianie, to w przypadku Wojtka nie mieliśmy pomysłu z takim cofnięciem. W tamtym okresie, gdy zmieniał Lecha na Pogoń, wybrał chyba najlepszą opcję. Obaj się fajnie rozwijają, zdobyli mistrzostwo Polski juniorów do lat 17 z Lechem w 2009. Trzymam kciuki za Wojtka, by się dobrze prezentował, bo to chłopak obdarzony dużym talentem - przyznaje Rumak.

Początek meczu Lech - Pogoń o godz. 20.30.

Autor: Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem