Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ten trener wszystko zmienił. Kolejny duży transfer w ekstraklasowym klubie!

Adrian Benedyczak opuścił szeregi Pogoni Szczecin i zasilił włoską Parmę. Za młodego napastnika Portowcy mają otrzymać około dwóch milionów euro. Dziś to kwota, która nie wywołuje u kibiców szczecinian wielkich emocji, ale jeszcze kilka lat temu byłoby zgoła inaczej. Wszystko zmieniło się za sprawą trenera Kosty Runjaica.

Strefa EURO 12:00 (odc. 18) - 28.06.2021. Wideo/Ipla/IPLA

Kiedy Niemiec obejmował Pogoń, w klubie nie było zwyczaju promowania młodych zdolnych piłkarzy i sprzedawania ich do poważniejszych lig. Zresztą ogólnie mniej było utalentowanych juniorów, a jeśli już byli, to najczęściej po dobrym początku rozmieniali się na drobne (Michał Walski, Dawid Kort, Robert Obst).

Pogoń nie zarabiała więc na transferach. To od początku nie podobało się Runjaicowi, który zamierzał to zmienić. I po 3,5 roku Niemca w klubie można ocenić, że udało mu się to. Transfer Adriana Benedyczaka tylko to potwierdza.

Pogoń Szczecin sprzedaje młodych piłkarzy

Odejście 20-letniego napastnika to czwarty poważny transfer wychodzący z klubu za kadencji Runjaica. Zaczęło się w 2018 roku od Jakuba Piotrowskiego (choć tutaj trzeba oddać Maciejowi Skorży, że to on jako pierwszy odważnie postawił na pomocnika), który trafił za dwa miliony euro do belgijskiego KRC Genk. W kolejnym sezonie szczecinianie wytransferowali Sebastiana Walukiewicza do włoskiego Cagliari. Za stopera klub zainkasował 4 miliony euro, a ponadto wyrobił sobie bardzo dobre relacje z klubem z Sardynii. Prezesi obu klubów znaleźli wspólny język, czego dowodem może być chociażby towarzyski mecz Pogoni z Cagliari, który odbył się niespełna dwa lata temu we Włoszech. Trzeci duży transfer to z kolei Adam Buksa, który zamienił Pogoń na amerykańskie New England Revolution.

Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!

Żaden z wymienionych piłkarzy nie przepadł za granicą. Piotrowskiemu co prawda nie poszło najlepiej w Genku, natomiast po przejściu do 2. Bundesligi radził sobie już poprawnie. Transferowe succes story uwiarygodnia Pogoń jako dostarczyciela utalentowanych piłkarzy, dzięki czemu klub nie jest już anonimowy pośród europejskich skautów. To z kolei sprawia, że do Szczecina zgłaszają się kolejni chętni na transfer jednego z zawodników.

Transfer Adriana Benedyczaka podreperuje budżet

Pogoń Szczecin to klub z w miarę stabilnymi finansami, ale na pewno nie są one najwyższe w lidze. Na stan konta dobrze nie wpływają też pandemiczne obostrzenia i limity na trybunach. Jak jednak usłyszeliśmy w klubie, nie to jest najważniejsze. Podczas projektowania budżetu na kolejne sezony, Pogoń zakłada jeden duży transfer wychodzący każdego roku. W zeszłym do takiego nie doszło - trudno się zresztą dziwić, bo był to jeden z najdziwniejszych okresów w historii sportu.

Teraz jednak świat powoli uczy się żyć z pandemią i rynek transferowy działa już na pełnych obrotach. Kiedy więc przyszła oferta za Benedyczaka, klub postanowił z niej skorzystać. To - być może - pozwoli na pozostawienie na jeszcze jeden rok w drużynie Kacpra Kozłowskiego. Włodarzom Pogoni bardzo na tym zależy.

Klub musi też jednak pomyśleć o wzmocnieniu linii ataku. Po odejściu Benedyczaka, jedynym ogranym w lidze napastnikiem jest Luka Zahović. Sztab szkoleniowy mocno liczy na 18-letniego Huberta Turskiego, który dopiero co wygrał Centralną Ligę Juniorów, ale na razie to melodia przyszłości. Trudno wyobrazić sobie, aby miał on poprowadzić już teraz Pogoń do sukcesów krajowych czy europejskich.

Jakub Żelepień
 

Adrian Benedyczak podczas treningu Pogoni Szczecin/KRZYSZTOF CICHOMSKI / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem