Tajemniczy wirus zaatakował czterech piłkarzy Cracovii
Marcin Budziński, Krzysztof Pilarz, Sławomir Szeliga, Łukasz Zejdler - to piłkarze Cracovii, którzy nie mogli ostatnio trenować ze względu na chorobę. Trener Wojciech Stawowy obawia się, że tajemniczy wirus jeszcze bardziej uszczupli jego kadrę.
Do tej listy dochodzi jeszcze Edgar Bernhardt, który doznał urazu śródstopia i nie będzie mógł grać co najmniej przez sześć tygodni.
Zdaniem szkoleniowca Cracovii w sobotnim pojedynku z Legią Warszawa jego podopieczni muszą wznieść się na wyżyny umiejętności, aby osiągnęli korzystny wynik.
- W mojej ocenie stołeczna drużyna jest najlepsza pod względem kadrowym w Polsce - powiedział Stawowy podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Nie wierzy on, że mistrzowie Polski będą przybici po nieudanej walce o Ligę Mistrzów i dzięki temu krakowianom będzie się lepiej grać.
- Na pewno podopieczni Jana Urbana nie będą przybici, takie myślenie byłoby zgubnym. Legia będzie chciała teraz postawić główny nacisk na rozgrywki ligowe, koniecznie zdobyć na naszym obiekcie punkty. Przegrała przecież w ekstraklasie dwa mecze z rzędu (z Ruchem Chorzów i Lechią Gdańsk - red.) - dodał Stawowy.
Piłkarze Cracovii zapowiadają twardą walkę z jednym z najsilniejszych w kraju zespołów.
- Wiemy, czego możemy się spodziewać po Legii i postaramy się dostosować do poleceń trenera, który chce, żebyśmy szanowali piłkę i długo się przy niej utrzymywali, a nie wykopywali ją na oślep - powiedział Adam Marciniak.
Ze zdaniem kolegi z zespołu zgadza się Dawid Nowak, który wzmocnił Cracovię w lipcu.
- Wiemy, że nasi rywale przegrali dwa ostatnie mecze ligowe z Ruchem i Lechią, ale my gramy u siebie i to jest nasz atut. Uważam też, że jesteśmy lepsi od lechitów i chorzowian, a oni pokazali przecież, że z Legią da się wygrać - stwierdził piłkarz, którego dwa gole zapewniły "Pasom" zwycięstwo w spotkaniu z chorzowianami.
Mecz Cracovii z Legią odbędzie się w sobotę o godz. 20.30.
Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy