Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tadeusz Pawłowski: Wygrana doda nam optymizmu

Trener Śląska Wrocław Tadeusza Pawłowski przed meczem 33. kolejki piłkarskiej ekstraklasy z Lechem w Poznaniu powiedział, że wygrana dodałaby jego zespołowi optymizmu przed kolejnymi spotkaniami. - Możemy jeszcze odegrać ważną rolę w lidze - dodał.

Będzie to druga wizyta Śląska w Poznaniu w niespełna miesiąc, bowiem oba zespoły grały z sobą w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Wówczas w pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali podopieczni trenera Pawłowskiego, ale po przerwie na boisku panowali już gospodarze, którzy swoją przewagę udokumentowali dwoma golami. Szkoleniowiec wrocławskiego zespołu wierzy, że tym razem jego zespół zapunktuje na trudnym terenie.

- To dla nas bardzo ważne spotkanie, bo ewentualna wygrana na pewno doda nam dużo optymizmu w dalszej fazie gry w grupie mistrzowskiej, gdzie czekają nas później jeszcze trzy mecze u siebie. Poza tym, gdybyśmy zdobyli punkty w Poznaniu, to będziemy drużyną, która ma szansę jeszcze odegrać ważną rolę w lidze. Będziemy robić wszystko, by osiągnąć dobry wynik, a takim będzie zwycięstwo. I z tym nastawieniem jedziemy do Poznania - podkreślił Pawłowski.

Szkoleniowiec dodał, że poza dyspozycją czysto sportową, istotna będzie psychika jego zawodników. - Chłopcy muszą uwierzyć, że są w stanie uzyskać z Lechem dobry wynik. Mimo presji widowni i ostatniego wyniku, muszą wyjść na boisko z wiarą w zwycięstwo. To jest do osiągnięcia - tłumaczył.

W ostatnim, zremisowanym 1-1 meczu z Legią Warszawa opiekun Śląska mocno zaskoczył, stawiając na prawej obronie na Konrada Kaczmarka, który do tego momentu miał jeden występ w podstawowej jedenastce, a na boisku pojawiał się przeważnie wchodząc z ławki rezerwowych i ustawiany był w ataku albo na boku pomocy. Pawłowski przyznał, że to był odważny krok z jego strony postawić na 24-letniego byłego piłkarza Olimpii Grudziądz.

- Kto nie ryzykuje nie zdobywa punktów. W następnych meczach też będziemy chcieli zagrać odważnie i zaryzykować. Może więcej damy zagrać Karolowi Angielskiemu? Myślimy o odważnych rozwiązaniach i chcemy pokazać paru ciekawych zawodników, których mamy w kadrze. Chcemy jednak równocześnie stawiać na najsilniejszy możliwy skład - dodał.

Pawłowski być może w Poznaniu będzie eksperymentował, ale nie tylko dlatego, że chce, ale dlatego, że jest do tego zmuszony. Po karencji za żółte kartki do gry wróci Paweł Zieliński, ale przeciwko Lechowi na pewno nie zagrają Mariusz Pawelec i Krzysztof Ostrowski, którzy narzekają na drobne urazy. Kadra Śląska od początku sezonu nie była szeroka, a teraz będzie jeszcze węższa.

We Wrocławiu wierzą za to, że ponownie gole zacznie strzelać Flavio Paixao, którego trafienie z Legią było pierwszym od blisko dwóch miesięcy (sześć meczów). Mimo fatalnej passy Portugalczyk (15 goli) razem z Robertem Pichem (9 goli) tworzą w tej chwili w Śląsku tak samo skuteczną parę, jak w latach 70-ych ubiegłego wieku Pawłowski z Januszem Sybisem. "Nie wiedziałem, że Flavio i Robert dorównali mi i Jasiowi. Chciałbym jednak, żeby nas zdecydowanie pobili, to wtedy jako drużyna na pewno osiągniemy sukces" - zakończył Pawłowski.

Mecz Lech - Śląsk zostanie rozegrany w środę, początek o godz. 18.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem